Archiwum Polityki

Pięciogwiazdkowy areszt

5 września uroczyście oddano do użytku nowy areszt śledczy w Piotrkowie Trybunalskim. Poprzedni, ulokowany w historycznym obiekcie, nie spełniał żadnych norm, aresztantów upychano jak szprotki w puszce. Był przewidziany na 287 osób, średnio przebywało w celach ponad 350. Mieścił się w poklasztornych budynkach zbudowanych na początku XVIII w. W 1796 r. utworzono w nich więzienie nazwane Inkwizytoriatem.

Nowy areszt jest reklamowany przez więzienników jako placówka na miarę XXI w. Jasne, przestronne cele, hala sportowa i boisko, siłownia. W celach tzw. kąciki sanitarne z prysznicami. – To nie ma nic wspólnego z przepychem – wyjaśnia Luiza Sałapa, rzecznik prasowy Służby Więziennej. – Zgodnie z przepisami osadzeni mogą korzystać z prysznicu tylko raz w tygodniu. Dzięki kącikom sanitarnym nie będą się kąpać we wspólnej łaźni, gdzie łatwo jest wymieniać się informacjami i uzgadniać wersje obrony.

W areszcie wprowadzono pełne zabezpieczenie elektroniczne. Drzwi otwierają się tylko za pomocą kart chipowych, przychodzących na widzenia prześwietla specjalne urządzenie wyłapujące wszelkie niebezpieczne przedmioty, ale też alkohol i narkotyki. W 34-miejscowym oddziale dla niebezpiecznych działa wszechobecny monitoring: w celach, na korytarzach, nawet w rzeczonych kącikach sanitarnych.

Nowa placówka jest prawie trzy razy większa od poprzedniej – jednorazowo ma w niej przebywać 600 aresztantów. Ale, według ekspertów, to i tak kropla w morzu potrzeb. Aby rozładować tłok w jednostkach penitencjarnych, natychmiast potrzeba 12 tys. nowych miejsc dla osadzonych. Inaczej mówiąc, żeby spełnić polskie normy przewidujące 3 m kw.

Polityka 37.2003 (2418) z dnia 13.09.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama