Archiwum Polityki

Fotografia ze Schwarzeneggerem

Publikujemy fragmenty pierwszego wywiadu udzielonego mediom przez Marka M. ps. Oczko oraz rozmowę z Rafałem Ch. ps. Czarny. To głównie na podstawie zeznań Czarnego Oczko trafił za kraty.

Czarny jest wolnym człowiekiem. Skazany na 7 lat więzienia wyszedł na wolność po odbyciu połowy kary. To była nagroda za pogrążenie Oczki. Inteligentny, precyzyjny w konstruowaniu zdań, zdolny do refleksji, patrzy już dzisiaj z oddali na czasy, kiedy był w Szczecinie uważany za groźnego bandytę. Oczki obsesyjnie nienawidzi, mówi o nim z pogardą.

Marek M. przedstawia swoją wersję wydarzeń na spacerniaku aresztu śledczego w Katowicach. Nie oceniamy wiarygodności twierdzeń człowieka uważanego przez policję za gangstera nr 1 na zachodnim Wybrzeżu Polski, rezydenta mafii pruszkowskiej w Szczecinie. To uczynił szczeciński sąd, skazując go na 13 lat więzienia. W Katowicach przebywa czasowo – jest oskarżonym w procesie bandy Krakowiaka. Ma tam postawiony kolejny zarzut: zlecenie zabójstwa Białorusina Wiktora Fiszmana.

W tym, co obaj mówią, zawiera się prawda o takich jak oni ludziach, którzy niby żyją obok nas, ale tak naprawdę – w zupełnie innym świecie.

Rozmowa z Markiem M. ps. Oczko (fragmenty)

Czy wierzy pan w istnienie mafii w Polsce?

Nie! To wymyślona rzecz, czego dowodem mogę być ja sam. Przypisywano mi kierowanie grupą przestępczą, gdzie faktycznie to wszystko mijało się z prawdą. Zostałem pomówiony, dlatego że nie zapłaciłem okupu. Nie uległem szantażowi, gdzie Czarny żądał ode mnie pół miliona marek (o tej sprawie pisaliśmy w poprzednim odcinku „Alfabetu mafii” – przyp. autora).

Czy istniała grupa Oczki?

Nie istniało nic takiego, gdyż miało to mieć miejsce w Szczecinie, a ja w Szczecinie przebywałem bardzo rzadko. Kiedy przyjeżdżałem do Szczecina, to nawet z tymi osobami nie miałem kontaktu. Czarny, pomawiając mnie jako szefa grupy, nie wskazuje żadnego konkretnego zdarzenia.

Polityka 21.2004 (2453) z dnia 22.05.2004; s. 112
Reklama