Archiwum Polityki

Może być gorzej

Mieszkam od jakiegoś czasu w Kanadzie, która – podobnie jak Polska – oferuje swoim obywatelom bezpłatną państwową służbę zdrowia w nieograniczonym – teoretycznie – zakresie (poza operacjami plastycznymi nie będącymi następstwem wypadku i usługami stomatologicznymi). Efekt? Gigantyczne kolejki do lekarza pierwszego kontaktu i liczone w długich miesiącach terminy do specjalistów – standard to 8–12 miesięcy oczekiwania, na operacje dolegliwości niezagrażającej bezpośrednio życiu czeka się 2 lata. Alternatywa? Bilet lotniczy do USA i bardzo wysokie opłaty w tamtejszych prywatnych klinikach. W Kanadzie niepubliczna służba zdrowia nie istnieje. Z punktu widzenia pacjenta kanadyjskiego alternatywa – płacić czy czekać – również zatem nie istnieje. Myślę, że przeciętny pacjent kanadyjski dużo by dał, aby zamienić się na „brak alternatywy” z polskim towarzyszem niedoli.

W moim przypadku lekarz rodzinny odesłał mnie do specjalisty. Wizytę wyznaczono za... 9 miesięcy! Był to termin z kategorii „Jaś nie doczekał...”. Zapłacić w tutejszym systemie nie ma jak. Nie chcę przez to powiedzieć, że polski system opieki zdrowotnej jest doskonały. Jest zły, ale jeśli dalej będzie podążał drogą nieograniczonego pakietu bezpłatnych usług medycznych, to będzie znacznie gorzej.

Katarzyna Rybnik,

Calgary, Kanada

Polityka 19.2004 (2451) z dnia 08.05.2004; Listy; s. 98
Reklama