Wyraźne ożywienie na rynku flag odnotowało „Życie”: „Sprzedaż polskich flag od kilku dni gwałtownie rośnie. – W moim sklepie wzrosła aż dwukrotnie – mówi jeden ze sprzedawców w Warszawie. Właściciele sklepów z symbolami narodowymi zgodnie twierdzą, że jest to związane z nadchodzącym dniem 3 maja. Święto narodowe skłania nas do większego manifestowania polskości”.
Też o wzrastającym popycie na flagi informuje „Życie Warszawy”, z tym że wiąże ten fakt z datą 1 maja. Przygotowania do tego dnia widać np. w sklepie z artykułami propagandowymi przy ul. Okopowej w stolicy, którego właścicielka nie jest jeszcze pewna, które kolory będą mieć największe branie: „Ale nie zrobię tak jak przed unijnym referendum. Uszyliśmy wtedy mnóstwo flag Unii, a okazało się, że klienci kupowali polską”.
Czytelnik „Trybuny” zgłasza idealnego kandydata na premiera: „Na ten czas Polsce potrzebny jest premier o lewicowym odchyleniu, na chrześcijańskim podkładzie, mający społeczny kontakt. Te warunki spełnia obecnie Józef Oleksy”.
Marek Borowski w wywiadzie dla „Życia Warszawy” o poważnym osobistym kłopocie z Janem Rokitą: „Jesteśmy do siebie podobni fizycznie. Wyprowadza mnie z równowagi, gdy mój niespełna dwuletni wnuk, widząc go w telewizji, krzyczy »Dziadzia!«. Muszę chyba nad nim popracować”. Na pytanie, czy nad Rokitą, marszałek wyjaśnił: „Nie, nie. Nad wnukiem”.
Łukasz Perzyna zapowiada w „Tygodniku Solidarność” wiosenną ofensywę Ligi Polskich Rodzin oraz przewiduje sukces w przyszłych wyborach: „LPR może liczyć na elektorat ukryty, który w badaniach nie przyznaje się do LPR, ale na nią zagłosuje, jak również na partię proboszczów, czyli elektorat ostatniej wyborczej niedzieli.