Archiwum Polityki

Sondaże na dwóję

Wspólna Komisja Ośrodków Badania Opinii Publicznej, zrzeszająca kilka największych tego typu instytutów w kraju, wydała oświadczenie podważające wartość sondaży poparcia dla partii politycznych z ostatnich kilku miesięcy.

Okazało się bowiem, że wszystkie ośrodki korzystały z tego samego systemu informatycznego, którego twórcą był jeden z największych koncernów informatycznych na świecie. Licencjonowany produkt, który trafił na polski rynek, zawierał błąd w algorytmie przeliczającym głosy ankietowanych na statystyczne wyniki sondaży. Defekt był na tyle złośliwy, że zmieniał wyniki poszczególnych ugrupowań bardzo znacznie, ale przez to, że czynił to konsekwentnie, powstawało wrażenie autentycznych zmian w preferencjach wyborczych Polaków. Najbardziej ucierpiała na tym Unia Wolności, której system uparcie odejmował sprzed prawdziwego wyniku cyfrę 1. Po zweryfikowaniu okazało się, że Unia może liczyć na 13-proc. poparcie wyborców. Najwięcej straciła na tym Samoobrona, której z kolei algorytm sztucznie zawyżał wyniki dodając przed rzeczywistym wynikiem cyfrę 2. Dlatego dzisiaj jest już prawie pewne, że ugrupowanie Leppera może liczyć na co najwyżej 3 proc. poparcia. Nie stwierdzono błędu w notowaniach Platformy Obywatelskiej – 29 proc., PiS – 12 proc., LPR – 10 proc., natomiast PSL oscyluje na parlamentarnej granicy 4–5 proc. poparcia. Trwa badanie algorytmu SLD: przedstawiciel WK OBOP odmówił na razie podania szczegółów, ale potwierdził, że notowania SLD były systematycznie zaniżane.

Ubiegłotygodniowe zamieszanie wokół wyników sondaży opinii publicznej przynoszą pierwsze polityczne rezultaty. Szef UW Władysław Frasyniuk zapowiedział już, że wystąpi z wnioskiem o powołanie specjalnej komisji śledczej, która wyjaśniłaby sprawę ewentualnej manipulacji opinii publicznej.

Polityka 14.2004 (2446) z dnia 03.04.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 15
Reklama