Archiwum Polityki

Coś z życia

Medycyna niekonwencjonalna

W Domu Pomocy Wzajemnie Potrzebni koło Zakroczymia zasłabł człowiek. Kiedy karetka dojeżdżała do ośrodka, puls u chorego był jeszcze wyczuwalny – twierdzą świadkowie. Jednak przybyły na miejsce lekarz nawet nie zbadał chorego, tylko na oko z pewnej odległości ocenił – to trup i odjechał nie próbując nawet udzielić pomocy. Nasz redakcyjny Wujek Dobra Rada donosił kiedyś o energoterapeutach i uzdrowicielach, którzy leczą na odległość i reklamują swoje zdolności w czasopismach typu „Gwiazdy mówią” czy „Czwarty wymiar”. Lekarz z Zakroczymia też pewnie pochodzi z innego wymiaru.

Za potrzebą

W Łodzi złodzieje włamali się do miejskiego szaletu i ukradli siedem desek klozetowych. Próbowali jeszcze odkręcić muszle, ale już nie zdołali. Ktoś musiał ich spłoszyć.
Trzeba przyznać, że rabusie mieli niewielkie potrzeby. Tylko dlaczego nie załatwili ich na miejscu?

Polityka 18.2004 (2450) z dnia 01.05.2004; Fusy plusy i minusy; s. 108
Reklama