Archiwum Polityki

Samotność Lecha

++

Kim jest Lech Wałęsa? To pytanie jak refren powtarza się w dokumencie Adama Kinaszewskiego, blisko zaprzyjaźnionego z Wałęsą. Fenomen przywódcy Solidarności wymyka się jednak łatwemu poznaniu. Nie udaje się go zdefiniować na podstawie krótkich wypowiedzi jego współpracowników i przeciwników, ani na podstawie dokumentalnych zdjęć, ani nawet słów samego bohatera. Kinaszewski stara się prowadzić widzów po świecie Wałęsy, niczym cicerone po pięknym, choć zrujnowanym pałacu, ale sam gubi się w jego labiryntach. Próbuje więc Wałęsę wcisnąć w ramy pokolenia, pokazuje go na tle innych, którzy mogliby stanąć na jego miejscu, gdyby tylko „chcieli chcieć”.

Andrzej Celiński mówi wręcz, że Wałęsa znalazł się przypadkiem we właściwym miejscu. Problem ogromnej większości ludzi, i trudno z nich wyłączyć samego Celińskiego, polega jednak na tym, że ze swoją szansą nie potrafią wziąć się za bary. Wałęsa chwycił ją obiema rękami. Nie bał się zwycięstwa, ale co ważniejsze nie przeląkł się upadku. Ba, jak sam wyznaje, przewidywał go i godnie, jako niemłody już mężczyzna, stawia mu czoło.

W filmie Wałęsa mówi: „Chciałbym, żeby mnie ktoś zrozumiał”. Nie ma wątpliwości, że chodzi mu o własny naród, który tak bezlitośnie go ignoruje, a czasem i wykpiwa. Były przywódca Solidarności, były prezydent, były polityk, a jednocześnie, co do tego dokument Kinaszewskiego nie pozostawia wątpliwości, człowiek bardzo samotny. Wałęsę opuściło co najmniej 10 mln Polaków oraz grupa przyjaciół. A może oddalił się od nich sam?

Krystyna Lubelska

Lech Wałęsa. Bilans dwu dekad. Scenariusz i reżyseria Adam Kinaszewski. Film zostanie pokazany 1 maja br. o godz. 17.05, TVP 2.

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe

Polityka 18.2004 (2450) z dnia 01.05.2004; Kultura; s. 56
Reklama