Archiwum Polityki

Chłopi na rynku

Reformy spotykają się z oporami, to normalne. Jesteśmy obecnie w trakcie dyskusji politycznych. Jestem przekonany, że na końcu wyłoni się z nich możliwy do zrealizowania kompromis, który uwzględni należycie wiele różnorodnych interesów wewnątrz UE. Dla wszystkich 15 państw członkowskich jest sprawą bezsporną, że nie tylko musi, lecz również powinno dojść do rozszerzenia Unii. Dla wszystkich zainteresowanych jest też jasne, że to ogromne przedsięwzięcie pociągnie za sobą koszty.

Czy oczekiwane rozszerzenie Unii na wschód będzie rzeczywiście najtrudniejsze z dotychczasowych - zwłaszcza w dziedzinie rolnictwa? Byłaby to zła wiadomość dla Polski, gdzie mieliśmy właśnie do czynienia z demonstracją chłopskich lęków i żądań.

Faktem jest, że sektor rolny stanowi ogromne wyzwanie. W samej tylko Polsce ponad jedna czwarta ogółu zatrudnionych pracuje w rolnictwie, podczas gdy w UE - tylko ok. 5 procent. Również wszystkie struktury - czy to w produkcji rolnej, w przemyśle przetwórczym, czy też w administracji - jeszcze nie dojrzały do Europy. Ale również rozszerzenie Unii na południe o Grecję, a później Hiszpanię było trudne, lecz przecież możliwe do przeprowadzenia. Dlatego jestem przeciwny uznawaniu rolnictwa za przeszkodę na drodze do rozszerzenia.

Rolnictwo Unii Europejskiej znane jest z wysokiej wydajności - coraz trudniej jest sprzedać nadwyżki płodów rolnych. Jakie widzi pan na rynku europejskim szanse dla polskich chłopów, którzy przecież nie produkują niczego takiego, czego by UE już nie miała? Nie hodujemy przecież bananów...

I chwała Bogu, z tym mamy już dosyć problemów. Ale mówiąc poważnie: to prawda, że polskie rolnictwo ma jeszcze wiele do nadrobienia. Musimy wspólnie zwiększyć możliwości rynkowe polskich produktów rolnych. Uda się to tylko wówczas, jeśli przemysł przetwórczy zostanie zmodernizowany, a higiena i jakość produkcji dorównają standardom obowiązującym w Unii. UE przyjdzie tu z pomocą zarówno w postaci środków finansowych, jak i doradztwa. Co się tyczy nadprodukcji, stanowisko Komisji jest jasne: rolnictwo - czy to w Polsce, czy w UE - ma na dalszą metę szanse tylko pod tym warunkiem, że będzie się w większym stopniu kierować względami rynkowymi.

Komisja - pod naporem magazynowanych gór mięsa, masła czy zboża - zaleca niekiedy ograniczenie produkcji rolnej.

Polityka 8.1999 (2181) z dnia 20.02.1999; Świat; s. 38
Reklama