Przy mniej niż 3-procentowej frekwencji mandat w wyborach uzupełniających na wolne miejsce w Senacie po zmarłym senatorze SLD w okręgu jeleniogórsko-legnickim zdobył Ryszard Matusiak, kandydat LPR, były poseł AWS. Pokonał m.in. czterech innych byłych parlamentarzystów: Leszka Bubla (wodza Polskiej Partii Narodowej, wcześniej posła Polskiej Partii Przyjaciół Piwa), Ryszarda Nowaka (głośnego przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, byłego posła Unii Pracy, dziś członka PSL), Marcina Zawiłę (byłego posła Unii Wolności) i Andrzeja Piesiaka (byłego senatora KLD, obecnie w PO). Ale nie tylko niska frekwencja i to, że aż tylu byłym parlamentarzystom marzył się powrót na Wiejską, wyróżniało te wybory. Na Matusiaka swoje głosy oddało 28 proc. wyborców, głównie mieszkańców wsi i małych miasteczek. Drugie miejsce zajął Piesiak z PO, która najwięcej zwolenników ma w dużych miastach, dziś znacznie wyludnionych z uwagi na sezon urlopowy. Dla partii, które tak niedawno domagały się sierpniowych przyspieszonych wyborów, te wyniki powinny być przestrogą. Latem lepiej zdobywać opaleniznę niż głosy wyborców.