Archiwum Polityki

Między słowami

+++

„Między słowami” dostało 3 Złote Globy oraz aż 4 nominacje do Oscara (najlepszy film, reżyseria, scenariusz i główna rola – Bill Murray). Skromny film Sofii Coppoli nieoczekiwanie rywalizować będzie z najkosztowniejszymi superprodukcjami roku! Aktor hollywoodzki o światowej sławie nagrywa w Tokio reklamę telewizyjną whisky dla rynku japońskiego. W tym samym hotelu co on zatrzymał się fotograf z Nowego Jorku z młodą żoną, która osamotniona, gdy mąż pracuje, trafia na aktora. Wywiązuje się flirt, zbliżenie, przyjaźń na granicy miłości, która to granica nie zostaje przekroczona. Gdy ona odjeżdża, aktor ją całuje i szepcze jej do ucha – co mianowicie? Nie dowiadujemy się. To już koniec. Reszta jest w klimacie. W czasach, gdy w sprawach seksu wszystko jest dozwolone, oto kochankowie, których uczucie ogranicza się do porozumienia, mimo że potrzebują więcej. Ona jest zaniedbana przez męża; do niego dzwoni żona z Ameryki, ale wiesza słuchawkę, zanim zdążył powiedzieć coś czułego, otrzymuje też od niej przesyłkę z próbkami na dywan, by wybrał swój ulubiony kolor, ale wszystkie są w jednym kolorze – tym, który jej się podoba. Ta ironia podkreślona jest przez Japonię, w której łóżka są zbyt krótkie, prysznic zbyt niski dla wysokiego białego, obdarzanego za to ukłonami, prezentami i uściskami dłoni. Egzotyka jest skontrastowana z melancholią niepełnego romansu. Film o zakresie zapewne wąskim, ale z wybitną kreacją Billa Murraya oraz w subtelnej reżyserii, oczywiście kobiety; jest nią bratanica Francisa Forda Coppoli od „Ojca chrzestnego”.

Zygmunt Kałużyński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe

Polityka 6.2004 (2438) z dnia 07.02.2004; Kultura; s. 56
Reklama