Archiwum Polityki

Serce z plastiku

Dwa w jednym: płacisz i pomagasz. Już prawie sto tysięcy Polaków używa dobroczynnych kart kredytowych, wspierając w ten sposób różne akcje charytatywne. To nowa moda w naszych portfelach.

Być może już wkrótce zbiórki charytatywne przestaną nam się kojarzyć z kwestarskimi puszkami i dźwięczącymi w nich monetami. Gdy w czasie styczniowego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy sto tysięcy wolontariuszy do takich właśnie puszek zebrało prawie 20 mln zł, Bank Pekao SA wprowadził do sprzedaży kartę Pekao Orkiestra. Tylko na pierwszy rzut oka jest to jeszcze jedna karta kredytowa. – W praktyce to elektroniczna puszka na datki. To pomysł, jak w erze komputerów i Internetu wspierać działalność charytatywną – mówi Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao SA. Używając karty przy każdej transakcji przekazujemy pieniądze na pomoc dzieciom. Jeżeli na przykład kupujemy buty za 56 zł, z naszego konta znika 57 zł. Ta złotówka zasili konto fundacji Jerzego Owsiaka. – Dodatkowo od siebie bank przekazuje drugą złotówkę – mówi Bielecki – im więcej transakcji kartą, tym więcej pieniędzy dla Orkiestry.

Podobne karty wprowadzają inne polskie banki.

Inteligo (internetowa sekcja PKO BP) od dwóch lat wspiera program budowy polskiego sztucznego serca kierowany przez prof. Zbigniewa Religę. W tym przypadku klient nie zapłaci za zakupy wyższej kwoty, bo to bank odda część swej prowizji na rzecz organizacji charytatywnej. – Od kwoty 100 zł na konto programu przekazujemy od 25 do 50 gr – mówi Konrad Korobowicz, prezes Inteligo. W podobny sposób Bank Zachodni WBK pomaga w akcji dożywiania dzieci Pajacyk, prowadzonej przez Polską Akcję Humanitarną. Z kolei Deutsche Bank wspiera Polski Czerwony Krzyż. Podobnych ofert jest coraz więcej. Kredytowe karty dobroczynne łatwo dostać. Do ich otrzymania wystarczy często udokumentowanie stałych dochodów w wysokości 1 tys.

Polityka 8.2004 (2440) z dnia 21.02.2004; Gospodarka; s. 40
Reklama