Powiatowy inspektor sanitarny w Świnoujściu zakazał podczas zbliżającego się sezonu sprzedaży na miejscowych plażach lodów, hot dogów i waty cukrowej. – Nie mogę tolerować handlu naleśnikami z pudła po butach lub kiełbaskami z budy bez dostępu do bieżącej wody – tłumaczy. Brud jest latem główną przyczyną rozprzestrzeniania się zarazków, bo wysoka temperatura sprzyja ich rozmnażaniu. Nawyk mycia rąk przed jedzeniem i po wyjściu z toalety wciąż nie jest u nas normą – nie pamiętają o tym amatorzy przydrożnych budek ani sprzedawcy. Ryzyko zarażenia chorobą brudnych rąk jest więc w Polsce duże, choć to nie jedyne niebezpieczeństwo, które czyha na nas podczas urlopu. Na liście zagrożeń, oprócz żółtaczki pokarmowej i zatruć, znajdują się także o tej porze roku: ugryzienia komarów i kleszczy, grzybice, oparzenia słoneczne oraz liczne choroby zakaźne, które możemy przywieźć z egzotycznych podróży.
Zaszczep się!
Przezorny turysta na kilka tygodni przed wyjazdem powinien podjąć decyzję, czy skorzystać z bogatej oferty szczepień. To jak na razie jedna z najskuteczniejszych metod ochrony przed mikrobami i insektami, które zagrażają nie tylko miłośnikom tropików (patrz „Plagi z importu”), ale czyhają na nas również w Polsce.
– Wybiła ostatnia godzina, by przed latem zdążyć uodpornić się na różne infekcje – mówi dr Piotr Kajfasz z Instytutu Chorób Zakaźnych i Pasożytniczych w Warszawie. – Nie można tego zrobić z dnia na dzień, gdyż musi upłynąć trochę czasu, by organizm wytworzył ochronne przeciwciała.
Pełną serię trzech dawek szczepień przeciwko kleszczowemu zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych (zapewniają odporność na trzy lata) trzeba zacząć na co najmniej dwa tygodnie przed wyjazdem w niebezpieczne tereny Mazur, Białowieży i Podlasia.