Archiwum Polityki

Wielki mleczny brat

Kilku niedawnych kandydatów na deputowanych do Parlamentu Europejskiego deklarowało, podkreślając swoją bezinteresowność, że całą kwotę lub połowę diet w euro przekazywać będą na cele społeczne. Kandydat UPR chciał postawić w Warszawie pomnik prezydentowi Ronaldowi Reaganowi, a kandydatka PO mieszkańcom Białegostoku obiecała duże lotnisko.

Wszystkich przebił Sebastian Florek, znany bliżej jako Seba z programu „Big Brother”, którego fala telewizyjnej popularności wyniosła aż na Wiejską, gdzie w fotelu posła SLD niczym specjalnym już się nie wykazał. W tej kampanii Florek obiecał wyborcom, że w Strasburgu będzie dążył, aby wszyscy Polacy mieli europejskie pensje. Zobowiązał się też złożyć mandat deputowanego po trzech latach, jeśli do tego czasu w każdej szkole na każde dziecko nie będzie czekała szklanka mleka. Ale mleczne śluby wyborców nie przekonały. Większość postawiła krzyżyk na Florku, a nie w kratce obok jego nazwiska na karcie do głosowania. Seba może pocieszać się tym, że Klaudiusz Sevkovic, jego rywal z programu „Big Brother”, dziś artysta i członek PLD (partii Romana Jagielińskiego), w tym samym okręgu wyborczym zebrał sześciokrotnie mniej głosów.

M.H

.
Polityka 26.2004 (2458) z dnia 26.06.2004; Fusy plusy i minusy; s. 100
Reklama