Chciałbym nawiązać do komentarza Marka Ostrowskiego [„Brawo Belka!”, POLITYKA 26]. Pada tam stwierdzenie, iż „nawet konstytucja amerykańska ma 18 poprawek”. Biorąc pod uwagę kontekst wypowiedzi, można by powiedzieć, że „nawet konstytucja amerykańska ma... 27 poprawek”.
Przy czym w różnych źródłach można znaleźć różne liczby ingerencji w tekst konstytucji. Skąd biorą się nieścisłości? Uchwalona w 1776 r. posiadała 7 artykułów. Kolejne 10 dodano w 1791 r. (tzw. Bill of Rights – Karta Praw, czyli gwarancja swobód obywateli, w tym osławiona druga poprawka, która zezwala na posiadanie broni, czy piąta, na którą powołują się filmowi bohaterzy odmawiając zeznań). Tę Kartę Praw niektórzy traktują jako integralną część konstytucji.
Wielu historyków nie liczy również poprawek 17 i 21, które kolejno wprowadzały i znosiły prohibicję. Oba zapisy jednak istnieją. Ostatnia, 27, zabrania regulowania uposażeń parlamentarnych w czasie trwania kadencji.
Konstytucja amerykańska jest też wyjątkowo sztywna – prób wprowadzania weń zmian było blisko 10 tys.
Bogusław Wieczorek
, Gdańsk