Archiwum Polityki

Puste biurka

Główna Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przeprowadza się wkrótce do nowej siedziby w gmachu Sądu Najwyższego. Na jego frontonie, gdzie umieszczono liczne sentencje z dawnego prawa, jest i taka: "Jeżeli ktoś nie czyni tego, co czynić powinien, uważa się, że czyni przeciwnie, ponieważ nie czyni".

Otóż ta wypracowana przez stulecia maksyma prawna wyraża najlepiej dzisiejszą sytuację Głównej Komisji. Zyskuje ona bowiem wprawdzie nowe pomieszczenia i oprawę biurową, ale nic nie zmienia jej godnego pożałowania położenia. Ta kluczowa dla obrachunków z hitlerowskimi i stalinowskimi zbrodniami władza śledcza wiedzie bowiem od grudnia 1998 r. żywot bezczynny. Dlaczego? Ponieważ Senat (któremu przewodniczy profesor prawa karnego) skreślił w ustawie z 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej jeden zwięzły przepis. Według niego dopóki prezes nowej instytucji - Instytutu Pamięci Narodowej - nie powoła nowej już Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i dziesięciu jej oddziałowych ogniw, Komisja dotychczasowa winna działać w obecnym składzie, przy tych samych uprawnieniach. Ten szkolny błąd drugiej izby ma swe skutki do dziś i co gorzej nie wiadomo, kiedy to się zakończy. Jak wiadomo bowiem, nie wybrano dotąd prezesa IPN i nawet nie wymienia się kolejnych kandydatur po odrzuconej w listopadzie br. przez Sejm propozycji powołania na to stanowisko profesora Witolda Kuleszy. Ciągłość działalności ważnej instytucji publicznej została bezmyślnie przerwana.

Z tych to formalnych przyczyn w styczniu br. Komisja Badania Zbrodni musiała zawiesić wszystkie śledztwa o zbrodnie stalinowskie, a w swym sprawozdaniu z września br. określa je jako "w zdecydowanej większości wymagające pilnego podjęcia czynności, zmierzających do postawienia w stan oskarżenia".

Powód żądania pośpiechu jest tu oczywisty. Na 250 śledztw, w których wnieść można jeszcze akty oskarżenia, przypadają 254 takie, w których dokonano umorzenia z powodu śmierci podejrzanych. Teraz żyje jeszcze dziesięciu oficerów informacji wojskowej znęcających się przed laty nad pułkownikami i generałami, obwinionymi o tzw.

Polityka 51.1999 (2224) z dnia 18.12.1999; Społeczeństwo; s. 86
Reklama