Archiwum Polityki

Bezpowrotnie utracona Solidarność

Większość tak kiedyś nośnych postulatów Solidarności została już spełniona. Mamy wolność polityczną, gospodarkę rynkową i tworzy się społeczeństwo obywatelskie. Nazwiska wielu związkowych liderów znaleźć można na drzwiach rządowych gabinetów, na poselskich i senatorskich ławach, w kierowniczych gremiach rozmaitych partii politycznych. Wielu zasiliło prywatny biznes. Mówi się już o czwartym personalnym garniturze we władzach związku. A jednocześnie Solidarność ma najniższe w swej historii notowania w opinii publicznej. Spada liczba członków związku. Czy Solidarność zrobiła swoje i może odejść ze sceny - jeśli nie do lamusa historii, to na wąskie pole działania typowego związku zawodowego? Już kilka lat temu Lech Wałęsa radził: "Schowajcie te sztandary". Czy nadeszła pora? - to pytanie staje przed XI Zjazdem Solidarności.

10-11 grudnia we Władysławowie zbierze się XI Zjazd NSZZ Solidarność. Choć będzie to zjazd zwykły, na którym nie wybiera się nowych władz, to dla samego związku może on mieć znaczenie nadzwyczajne. Na X Zjeździe w grudniu 1997 r. dominowała euforia po wygranych wyborach, po dwóch latach może przeważać poczucie frustracji. W ocenie związkowej bazy postulaty pracownicze nie są realizowane ani przez AWS-owską większość w Sejmie, ani przez rząd, w którym zasiada wielu byłych związkowych liderów.

"Rozpad bastionu?" - tak nazwali swoją książkę autorzy raportu o związkach zawodowych w gospodarce prywatyzowanej, opracowanego przez Instytut Spraw Publicznych (pod redakcją prof. Juliusza Gardawskiego). Według autorów raportu, wielka kiedyś rola związków zawodowych w Polsce zanika. Dostrzec można już syndrom porzuconego pracownika. Polityczna działalność związków zawodowych powoduje, że ich znaczenie jest wyolbrzymiane. Natomiast w swej podstawowej sferze działania - obronie praw pracownika, ich rola jest coraz mniejsza. Już tylko co 4-5 pracownik należy do związków zawodowych, a organizacje związkowe są w mniej niż połowie firm i instytucji. Dużo ich jest jeszcze w przemyśle państwowym i w spółkach Skarbu Państwa. Nie ma ich w co czwartym zakładzie należącym do NFI i sprzedanym prywatnym inwestorom. W tworzonych od podstaw firmach z kapitałem prywatnym związki są zaledwie w co jedenastej.

Rozwód z polityką

Na coraz gorsze notowania Solidarności wpływ ma polityczne zaangażowanie związku, który kojarzony jest z rządzącą dziś Polską formacją polityczną. Niezadowolenie z efektów rządów premiera Jerzego Buzka odbija się i na opiniach o samej "S".

Dla szarego zjadacza chleba nie ma specjalnej różnicy między Solidarnością i Ruchem Społecznym AWS. Mało kto dostrzega programowe odmienności, rozumie tryb podejmowania decyzji i przepływy udziałów.

Polityka 50.1999 (2223) z dnia 11.12.1999; Raport; s. 3
Reklama