Archiwum Polityki

Tożsamość szwagra

10 listopada przed sądem stanie prezydent Bielska-Białej Bogdan Traczyk, oskarżony przez Janusza Okrzesika, senatora i bielskiego radnego, o naruszenie dóbr osobistych. To kolejna już odsłona politycznej awantury, rozgrywającej się od kilku miesięcy w beskidzkim samorządzie. Tym razem poszło o szwagra.

U źródła konfliktu między zdominowanym przez AWS zarządem miasta a Unią Wolności niektórzy dopatrują się w sentymencie unijnego senatora dla galicyjskiej tradycji. Janusz Okrzesik nigdy nie ukrywał swoich sympatii dla Krakowa.

Bielsko podporządkowano jednak Katowicom. Senatora nie zdziwiła więc oficjalna i złożona głównie z cytatów odpowiedź wojewody śląskiego Marka Kempskiego na list otwarty z 24 września tego roku. Senator Okrzesik skrytykował w nim kampanię antykorupcyjną wojewody śląskiego. "Uważam, że metody, które Pan zastosował, w tym anonimowy donos, są nie tylko nieetyczne, ale przede wszystkim nieskuteczne - napisał senator. - Wydaje się, że ich główny cel to osiągnięcie efektu propagandowego". Senator pozwolił sobie w tym samym liście zapoznać wojewodę z sytuacją panującą w samorządzie Bielska-Białej, ufając, że stanowcze działania antykorupcyjne w tej konkretnej sytuacji bardzo by się przydały.

W liście senatora znalazło się pięć nazwisk: prezydenta Bielska Bogdana Traczyka, sekretarza miasta Józefa Kani oraz trzech radnych: Ryszarda Śliwińskiego, Krzysztofa Jonkisza i Andrzeja Gacka. Wszystkie wymienione osoby związane są z rządzącym dziś miastem AWS. Okrzesik zarzucał im świadome wykorzystywanie luki prawnej w ustawie z 1997 r. o działalności gospodarczej osób pełniących funkcje publiczne (ogranicza ona radnym i członkom zarządów gmin możliwość uczestniczenia w organach spółek z udziałem gminy).

- Wbrew intencji ustawy - mówi Okrzesik - w Bielsku-Białej niektóre osoby z władz miasta pełnią jednocześnie funkcje w takich spółkach. Prezydentowi miasta senator zarzucił, że nie zrzekł się funkcji prezesa bielskiej spółki Aqua (w trakcie prywatyzacji) i czerpie z tego korzyści, a sekretarzowi, że do połowy września dostawał niemałe wynagrodzenie jako wiceprezes Beskidzkiej Giełdy Towarowej.

Polityka 46.1999 (2219) z dnia 13.11.1999; Kraj; s. 28
Reklama