Między godz. 7.00 a 11.00 telewizor włącza ok. 8 mln Polaków. Czyli dla blisko co czwartego rodaka pierwszym odruchem po przebudzeniu jest sięgnięcie po pilota. Rankiem, gdy widz budzi się rześki i pełen planów, może obejrzeć "Kawę czy herbatę" i programy polityczne w telewizji publicznej albo filmy animowane i powtórki seriali w komercyjnych stacjach. Najwięcej osób, bo aż 61 proc., włącza odbiornik po powrocie z pracy do domu, czyli między 16.00 a 19.00. Ma wówczas do wyboru ulubioną telenowelę, teleturniej albo program rozrywkowy. Godz. 20.00 to pora masowego oglądania, więc odpowiedni czas na film akcji albo jeszcze lepiej - komedię. Dopiero po 22.00 zaczynają się pasma dla koneserów: ambitne filmy, dyskusje, kultura. Znużony człowiek pracy kładzie się już wówczas spać. Co tu kryć: kiedy fetyszem jest masowy widz, lepszy (ambitniejszy) program wypierany jest przez gorszy.
Zasadą jest, że w większości polskich domów telewizor gra nieustannie, bez względu na to, co akurat nadają. Może to być nawet sygnał kontrolny (co odnotowują badania telemetryczne). Przy włączonym odbiorniku spożywa się posiłki, przyjmuje gości, a także... śpi. Połowa Polaków deklaruje, że największą przyjemnością, jakiej mogą doznać w czasie wolnym, jest oglądanie telewizji.
Kim jest masowy widz? Co powoduje, że naciskając kolejne guziki pilota wreszcie zatrzymuje się w poszukiwaniach? Odpowiedzi na te pytania warte są każdych pieniędzy. Znawcy tematu podzielili telewizyjną widownię na kategorie według stylu życia. Zgodnie więc z zasadą: powiedz, co oglądasz, a powiem ci, kim jesteś - przyjrzyjmy się, kto i co wybiera dla siebie z programu telewizyjnego.
Typy i typki
Domator - chce wiedzieć, co dzieje się wokół niego, mniej interesują go sprawy międzynarodowe, lubi swój dom i ceni życie rodzinne, może mieć poglądy prawicowe jak i lewicowe.