Archiwum Polityki

Hak

Śląska policja i prokuratura twierdzą, że mają mocnego haka na salony masażu, kluby nocne i agencje towarzyskie, w których kwitnie nierząd, sutenerstwo i stręczycielstwo. Jeżeli w trakcie masażu erotycznego dojdzie do orgazmu - uważają - wtedy jest to czynność seksualna, za którą masażystka (masażysta) i właściciel agencji dostają pieniądze. Czerpią więc korzyści majątkowe z nierządu, a to jest karalne.

Taka interpretacja wytrysku doprowadziła w Katowicach do zamknięcia Hadesu, jednej z około pięciu tysięcy działających w kraju agencji towarzyskich. Do tej pory salony traktowane były jak reklamy piwa bezalkoholowego - każdy i tak wiedział, o co tam naprawdę chodzi. Wydawało się, że prostytucja jest już prawie zalegalizowanym biznesem (POLITYKA 34 - "Bezpruderyjne, całodobowo"). Czy precedens katowicki oznacza, że inne agencje, oficjalnie dostarczające różnych odmian masażu erotycznego, także będą zagrożone?

- Czy śląska policja naprawdę nie ma nic lepszego do roboty? - odpowiada pytaniem na pytanie seksuolog prof. Zbigniew Lew Starowicz. - W trakcie masażu rehabilitacyjnego, a więc zabiegu leczniczego, za który przecież się płaci, także dochodzi do orgazmów. Czy to też ma być przestępstwo?

Zdaniem prof. Starowicza prawo zawsze z opóźnieniem reaguje na rozwój obyczajowości, zachowań i pojęć seksualnych.

- Oddzielmy masaż erotyczny od naprawdę ważnych problemów związanych z przestępczością seksualną - proponuje seksuolog. - Trzeba tępić twardą pornografię, dziecięcą prostytucję, handel kobietami. Należy likwidować agencje, które są przykrywką do prania brudnych pieniędzy i szyldem dla działalności podziemia kryminalnego. Nie można jednak zabraniać masażu erotycznego komuś, kto chce poprawić własną aktywność seksualną - to wkracza już w zakres wolności człowieka - uważa Starowicz.

W zamkniętym Hadesie, jak w większości agencji, było tak: klient płacił za wstęp 20 zł, siadał przy stoliku, zamawiał drinki, oglądał erotyczne tańce i najczęściej wybierał którąś z dziewczyn. Wiedział, po co idzie na górę i dziewczyna wiedziała: różnymi częściami ciała, a na końcu ręką doprowadzała do erupcji. Przy barze wisiał cennik masaży: najprostszy, rzymski, kosztował ostatnio 70 zł, z czego 15 zł dostawała dziewczyna, resztę właściciele.

Polityka 41.1999 (2214) z dnia 09.10.1999; Kraj; s. 32
Reklama