Nowak, były poseł Unii Pracy, twierdzi, że ma dowody na zaszczepienie na nasz grunt wyższych form satanizmu o wiele groźniejszego od domorosłych czcicieli diabła z Rudy Śląskiej: - Można już mówić o satanizmie pokoleniowym. Tworzą go ludzie wykształceni i raczej dobrze sytuowani. W pierwszych tygodniach po dokonanej w marcu zbrodni w bunkrze, kiedy bestialsko zamordowano dwie nastolatki Karinę i Kamilę, w Rudzie Śląskiej i w okolicznych miastach zdewastowano dziesięć cmentarzy. Wcześniej policja przez rok odnotowała sześć przypadków profanacji. Czyżby istotnie nastąpiła eksplozja satanizmu?
- Wyłapaliśmy sprawców dewastacji i okazało się, że żaden wcześniej nie zetknął się z praktykami satanistycznymi - mówi naczelnik Leszek Raczyński. - Jak media zaczęły nagłaśniać mord w bunkrze, oni - dla głupiej zabawy - chcieli udowodnić, że satanizm trzyma się mocno, choć oni nie mają z nim nic wspólnego... Kto to zrozumie?
Policja złapała 18-letniego chłopaka, który czterokrotnie próbował podpalić drewniany kościółek św. Michała w Katowicach. Jedna z wersji śledztwa zakładała, że "na Michała" poluje jakaś satanistyczna grupa: - Kult diabła zupełnie 18-letniego Tomka nie interesował - mówi Raczyński. - Chciał zaimponować kolegom z podwórka i zemścić się, bo któryś z księży nadepnął mu na odcisk.
Satanistyczne motywy doprowadziły najprawdopodobniej do samobójstwa dwóch nastolatków w Mysłowicach, którzy powiesili się na jednym drzewie. Wiadomo było, że praktykowali czarny kult, ale do tej pory nie wiadomo, co bezpośrednio pchnęło ich do tego tragicznego kroku?
Dariusz Pietrek z Biura Informacji o Sektach przy Katolickim Centrum Edukacji Młodzieży Kana w Katowicach nie uważa, aby Śląsk stał się prowincją szatana w większym stopniu, niż jest nią Warszawa, Trójmiasto czy inne wielkie aglomeracje.