Archiwum Polityki

Las Villas

Niektórzy przepowiadają, że w Lewinie Kłodzkim stanie się cud, gdy Violetta Villas otworzy tam rewię. Zbuduje się hotel, potem może drugi - projektują. Otworzy się restaurację, przyjadą sponsorzy, inwestorzy, spadnie bezrobocie. Inni kreślą apokaliptyczną wizję szczurów atakujących Lewin z powodu kotów artystki i prorokują, że wójt odda jej za darmo pół miasta.

O zmierzchu Lewin leniwie sączy ostatnie piwo na ławkach pod figurą. Albo kończy dzień wpatrzony w migające ekrany telewizorów. Czas trawi nieremontowane kamieniczki przy rynku. Badyle wdzierają się w ściany zabytkowej karczmy; korzenie i pędy rozsadzają spoiwo cegieł. Przez zamknięte drzwi restauracji Złoty Kłos widać zdjęcie Violetty Villas z autografem. W okolicy zamknięto już wszystko, co dało się zamknąć. Kino Violetta od lat nieczynne. Spółdzielnia dziewiarska Postęp - padła. Kudowskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego - padły. Pegeery - padły. Dwa tartaki - padły. Lewin ma tylko czyste powietrze, no i od niedawna gwiazdę.

- Można powiedzieć, że gmina została pozbawiona miejsc pracy w całości - mówi Bolesław Kędzierewicz, wójt Lewina Kłodzkiego. - Mamy 2130 mieszkańców i 32-proc. bezrobocie. Jedyna szansa to turystyka. Dlatego powrót Violetty Villas to prawdziwy dar. Każda gmina marzy, żeby mieć taką gwiazdę. Inni by przed nią czerwone dywany rozkładali, a u nas, jak to u nas, ludzie tylko narzekają.

- A bo drogę zamknęli - narzekają ludzie.

- Postawili szlaban i tablicę firmy ochroniarskiej. A tamtędy był skrót na stację. Teraz stacja co prawda nieczynna, ale jak otworzą, to co?

Rodzina Violetty Villas zamieszkała w Lewinie po wojnie. Teraz ona odkupiła od brata dom po rodzicach, wydzierżawiła od gminy 3 hektary łąki i sprowadziła się do miasteczka przywożąc 140 kotów, 60 psów i 10 kóz. Ludzie przyszli, chcieli popatrzeć na przeprowadzkę, ale nic nie było widać.

- Postawili jej straż pożarną, żeby pilnowała - denerwuje się właściciel baru Marta.

- Tylko na jeden czy dwa dni - łagodzi jego żona.

- Ale za nasze pieniądze - właściciel baru Marta jest nieustępliwy.

Polityka 36.1999 (2209) z dnia 04.09.1999; Kraj; s. 28
Reklama