Archiwum Polityki

Łupy w troki

Prawdziwą karierę zrobiło w ostatnich miesiącach określenie "kapitalizm polityczny". Równie elegancko mówi się o "zacieraniu granicy między interesem publicznym a prywatnym bądź partyjnym", mniej elegancko chodzi po prostu o korupcję. Rzecz charakterystyczna - dyskusji o kapitalizmie politycznym nie rozpoczęła opozycja, narodziła się ona wewnątrz obozu Akcji Wyborczej Solidarność, a jej mottem jest smutne stwierdzenie: straciliśmy wyższość moralną obnoszoną w kampanii wyborczej, która pozwalała głosić, że zbudujemy uczciwe państwo; teraz upodobniliśmy się do naszych poprzedników.

Dyskusję o zasięgu kapitalizmu politycznego rozpoczął Wiesław Walendziak i skupione wokół niego środowisko polityczne. Mocno poparli go młodzi działacze Ligi Republikańskiej. Dlatego też często postrzegana jest ona jako instrument w politycznej walce. Walendziak przegrał na całej linii walkę o wpływy z wicepremierem Januszem Tomaszewskim i teraz próbuje odegrać się wskazując na Tomaszewskiego i jego otoczenie, tworzące Ruch Społeczny AWS, jako na źródło podstawowych zagrożeń dla owej moralnej wyższości prawicy. "Środowisko Tomaszewskiego jest kompletnie bezideowe. Oni konserwują pewien styl uprawiania polityki, bardzo niebezpieczny dla demokracji, a kojarzony przedtem głównie z postkomunistami. Chodzi o posługiwanie się własnym wpływem na gospodarkę dla powiększania wpływów politycznych. Oni mówią to zupełnie otwarcie, chwalą się, że rozwalili ten czy inny zarząd, przechwycili tę czy inną radę nadzorczą" - to cytat z wywiadu Mariusza Kamińskiego z Ligi Republikańskiej dla "Nowego Państwa". Sam Walendziak nazwiskami się nie posługuje. "Człowiek prawicy musi jednak z pokorą przyznać - pisał w artykule "Co to jest kapitalizm polityczny", zamieszczonym w "Rzeczpospolitej" - że dotychczasowe doświadczenia nie potwierdzają tezy, że podatność na korupcję zależy od poglądów politycznych. (...) Już teraz niepokoją, pojedyncze na szczęście, sygnały o nieetycznych (lub na granicy prawa) zachowaniach urzędników wywodzących się z szeregów prawicy. I choć dziś polski kapitalizm polityczny ma najczęściej twarz ancien régime´u, to jeśli z korupcją nie uporamy się w sposób instytucjonalny, choroba ta uderzy w prawicową formację".

Twarz starego reżimu

Czy rzeczywiście polski kapitalizm polityczny ma dziś głównie twarz ancien régime´u?

Polityka 34.1999 (2207) z dnia 21.08.1999; kraj; s. 24
Reklama