Archiwum Polityki

Karmiąca pierś

Kiedy nie masz kasy, to czemu się targu    jesz? - brzmiałoby pytanie jednego z proroków w wersji współczesnej. A czy ja się targuję? Ani mi to w głowie. Dziwię się tylko swoim zdziwieniom. Czytam, że arcybiskup Z. wystawił na licytację kadzielnicę będącą jego własnością. Cel, na który przeznaczone są pieniądze z licytacji, jest oczywiście szlachetny. Ale czy rezygnacja arcybiskupa z kadzielnicy powinna zdumiewać. Po co mu ona? Przecież to jemu kadzą... Dowiaduję się, że do redakcji prawicowego świstka zgłosił się facet, wyglądający dokładnie tak, jak przedstawia go czynny w tym pisemku karykaturzysta. Mistrzunio cokolwiek zmurszały: murszeć zaczął jeszcze w "Prosto z mostu".

- Czy to wy piszecie co tydzień, że Żydzi i masoni sprzedali Polskę Unii Europejskiej i Sorosowi?

- Piszemy - odparł redaktor. - Piszemy, bo to prawda.

- W takim razie podajcie mi adres, gdzie mam się pofatygować, żeby dostać swoją dolę.

Słyszałem od znajomego (niezły z niego świntuch), że swojska Kamasutra wzbogaciła się o nową i niebanalną pozycję - na AWS. Na czym polega ta pozycja? Ano, właśnie na tym polega, że obywa się bez polegania. Wystarczy stać przed łóżkiem i opowiadać partnerce, jak będzie jej dobrze.

O czym usłyszałem ponadto nadprogramowo, po godzinach. I co (ze zrozumiałych względów) sprawiło, że poczułem się komfortowo. Jak bohater anegdotki o emigrancie. Po roku pobytu w USA zatelefonował do siostry w starym kraju.

- Fantastycznie mi się udało. Mam już zieloną kartę, znalazłem robotę. Dojeżdżam do niej zaledwie pół godziny.

- Metrem?

- Nie, windą!

Po dygresji wracam do powodu mojej radości. Nie miałem pojęcia, czym właściwie jest Liga Republikańska, chociaż sporo o niej ostatnio mówiono i pisano.

Polityka 24.1999 (2197) z dnia 12.06.1999; Groński; s. 93
Reklama