Archiwum Polityki

Czary - mary

Powstało wiele szkół, zwanych psychotronicznymi, które proponują zgłębianie wiedzy ezoterycznej i parapsychologicznej. Czy to przejaw mody, klimat końca wieku, czy też wpiszą się na stałe w system edukacyjny?

Szkoły psychotroniczne istnieją niemal we wszystkich większych miastach. Najbardziej znane w Warszawie, Łodzi i we Wrocławiu. Niektóre podlegają lokalnym kuratoriom oświaty, inne funkcjonują na zasadach nieco przypadkowych, co być może potęguje aurę tajemniczości, ale zupełnie nie wyjaśnia ich prawnego statusu. Często ranga szkoły wyraża się w jej lokalizacji. Szkoła Jupiter w Łodzi początkowo mieściła się w kinie, by potem zaadaptować dla siebie z niezłym efektem pomieszczenia byłego przedszkola. Te mniej prestiżowe działają niekiedy jak latające uniwersytety - w prywatnych mieszkaniach. Bywa też i tak, że szkołę zakłada daleko na prowincji jakiś lokalny guru od uzdrawiania, w czym okoliczni mieszkańcy dopatrują się nieraz organizacji sekciarskiej.

Ministerstwo nic nie wie

- W drugiej połowie lat 80. gazety partyjne zabiegały o drukowanie najbardziej nawet prymitywnych horoskopów, które odciągały ludzi od polityki - mówi dr Leszek Weres, znawca astrologii. - Nie funkcjonował już wtedy znany ezoteryk Robert Walter, zabrakło także Leszka Szumana, astrologa i jasnowidza. Powstała pewna luka.

W 1990 r. Józef Onoszko wraz z niedawno zmarłym prof. Wacławem Piotrowskim założyli w Łodzi pierwszą szkołę psychotroniki w Polsce i prawdopodobnie pierwszą tego typu placówkę na świecie. Na roku bywało po 700 - 800 studentów. - Program tworzony był ad hoc, bo nie było żadnych wzorców - mówi Weres.

Studium psychotroniki istnieje do dzisiaj. Jednak Józef Onoszko powołał szkołę bliźniaczą, którą nadzoruje Hiron - towarzystwo współdziałania nauki konwencjonalnej z wiedzą niekonwencjonalną. Niegdyś jego prezesem, a obecnie wiceprezesem jest Leszek Weres. Psychotroniczne Studium Doradztwa Życiowego jest szkołą trzyletnią, policealną i kontynuuje tradycje Studium Psychotronicznego.

Polityka 20.1999 (2193) z dnia 15.05.1999; Społeczeństwo; s. 86
Reklama