Mowa wodza była trochę nieskładna, ponieważ tym razem nie improwizował - czytał z kartki. Gubił przecinki i kropki, zdania nie miały początku i końca, ale sens wystąpienia delegaci pojęli w mig: wódz nie pozwoli więcej krzywdzić soli tej ziemi, tych którzy żywią i bronią.
Jak uratować ojczyznę?
Nad sceną wielkie hasło: Zdradzie Ojczyzny Mówimy Nie! W kuluarach kiermasz specjalistycznej literatury. Jan Marszałek, bodajże poeta, podpisuje własne dzieło epickie o Samoobronie. Obok oferowana jest pozycja poświęcona aferze FOZZ i biuletyn kombatantów Armii Ludowej. Smutni panowie wciskają przechodzącym egzemplarze miesięcznika "Tylko Polska" (red. nacz. Leszek Bubel) i "Chłopskiej Drogi" (red. nacz. Waldemar Świrgoń).
Lepper przez 25 minut wali na odlew. Mówi o sile społecznej, która nie może zostać rozbrojona. O sprowadzaniu na manowce prowokacji. O staniu na słusznej pozycji obrony klasowych interesów. O sile rolników, robotników, emerytów, bezrobotnych i młodzieży. I o tym, że Samoobrona miała pierwsza odwagę powiedzieć, że Polska ginie.
- Co robić, aby ratować ojczyznę przed zagładą? - zapytał. Trzeba przyjąć za pewnik trzy tezy. Po pierwsze, Polska ogarnięta jest falą anarchii (delegaci, w większości kombatanci niedawnych blokad na drogach, ze zrozumieniem pokiwali głowami). Po drugie, stan stosunków w państwie jest stanem obrzydliwości (na sali ogólny niesmak). Po trzecie, na skutek szkodliwej i antynarodowej polityki po 1989 r. Polska utraciła suwerenność (burzliwe oklaski).
- Wszędzie obłuda i zakłamanie - wołał wódz ze sceny. - Nie wierzmy nikomu! Liczmy tylko na siebie!
I wreszcie odpowiedź na kluczowe pytanie. Polski nie uratuje ani komunizm, ani kapitalizm. - Wybieramy koncepcję trzeciej drogi - informuje wódz i wyjaśnia, że ma na myśli politykę organiczną integralną z polityką polityczną.