Archiwum Polityki

Ludzie władzy

Zmianom politycznym towarzyszą przetasowania struktury społecznej. Na obrzeżach miast buduje się wille w kształcie zamków, wytworne sklepy oferują zegarki Patka, a najnowsze modele sportowych aut znajdują swoich nabywców. Ale zarazem strajki rolników, zbrojeniówki, rosnąca liczba bezrobotnych wskazują na drugi kraniec tej hierarchii. Kto więc wygrał, a kto przegrał grę rynkową, grę o pozycję? Jakie reguły rozstrzygają o awansie społecznym?

Socjologowie skłonni są uważać, że wygrali ludzie z lepszym wykształceniem, tak zwani profesjonaliści. Rysują wykresy. Najszybciej wzrastają dochody specjalistów i wyższej kadry zarządzającej, spadają relatywnie zarobki osób z wykształceniem zawodowym i podstawowym. Rośnie i to gwałtownie odstęp między "górą" i "dołem" drabiny społecznej. Maleją szanse awansu społecznego dzieci rolników oraz robotników niewykwalifikowanych.

Powiada się w tym miejscu, że struktura społeczna nabiera charakteru merytokratycznego. Lepiej przygotowani do pracy w nowoczesnej gospodarce pną się do góry. Ich zarobki są dziś stabilne, a nawet wyższe od drobnych i średnich przedsiębiorców. Jednym słowem wygrywa wiedza. "Syndrom zawodowo-kwalifikacyjny" rozstrzyga o pozycji. Więcej, rozstrzyga o karierach dzieci. 58,5 proc. potomków osób z wykształceniem wyższym również uzyskuje taki cenzus, gdy tylko 4,8 proc. dzieci z rodzin z wykształceniem podstawowym kończy szkoły wyższe. Ba, poziom edukacji wpływa na fizyczną konstytucję potomków. Dzieci inteligentów są statystycznie wyższe i zdrowsze. Średnio dzieci osób z wielkich miast z wykształceniem wyższym są o 4,5 centymetra wyższe niż dzieci ze wsi z rodziców o wykształceniu podstawowym. Wielki marsz do szkół wyższych ma swoje pełne uzasadnienie.

Piramida sukcesu

Inaczej rzecz widzą mieszkańcy małych miast. Mało kto uważa aby dla życiowej kariery większe znaczenie miała przynależność do dawnej nomenklatury pezetpeerowskiej, związki z dawną opozycją czy podziemną Solidarnością. Te podziały ideowe ważne są w naszych wyborach politycznych, ale są, jak uważamy, bez znaczenia dla sukcesów zawodowych. Tak samo bez znaczenia jest religijność, narodowość, nawet płeć. Nową arystokracją, dla ponad połowy ankietowanych Polaków jest kategoria "ludzi władzy".

Polityka 18.1999 (2191) z dnia 01.05.1999; Kraj; s. 34
Reklama