Pierwsze głośne zabójstwo będące efektem gangsterskich porachunków miało miejsce w 1990 r. w Siestrzeniu przy trasie katowickiej, gdzie zginęli dwaj członkowie gangu pruszkowskiego. Dwa lata później odnotowano już 22 egzekucje oraz 32 przypadki uprowadzeń, podpaleń żywcem i tortur. W 1993 roku policję zawiadomiono o 196 zdarzeniach, których przyczyną były przestępcze porachunki (chodziło m.in. o 57 zabójstw, 22 eksplozje ładunków wybuchowych, 60 pobić i napadów).
Początkowo przypadki dintojry organizowano dyskretnie i po cichu, w lasach i zaciszu podmiejskich willi. Od 1994 r. zemsta zaczyna dokonywać się na ulicy, w pubach, restauracjach. Często w biały dzień. Egzekutorzy coraz częściej posługują się ciężkim sprzętem: granatami, trotylem, bronią maszynową. Rok 1994: w marcu eksploduje ładunek w Multi Pubie na Saskiej Kępie, w maju wybucha trotyl w restauracji Escada, gdzie spotykają się ludzie z mafii pruszkowskiej, a w listopadzie w kawiarni U Teścia na Targowej. W lipcu na Torach Wyścigów Konnych na Służewcu eksploduje grafitowy Mercedes jednego z hersztów "Pruszkowa" - "Pershinga", który cudem uchodzi z życiem. Zamachu dokonała ponoć grupa gangsterów z Wołomina w odwecie za porwanie syna jednego ze swoich liderów. Głośno mówi się o wojnie między obiema grupami przestępczymi o wpływy z handlu nielegalnym alkoholem, papierosami i ściąganie haraczy od właścicieli sklepów, restauracji i agencji towarzyskich.
W pierwszych trzech miesiącach 1995 r. nie ma tygodnia bez zamachu bombowego w Warszawie lub przynajmniej ujawnienia materiałów wybuchowych podłożonych tu czy tam. Rok ten zaczyna się zdarzeniem bez precedensu: bomba wybucha w bloku mieszkalnym przy ul.