Archiwum Polityki

Bliżej

++

2 nominacje

Mike Nichols – wielce zasłużony dla amerykańskiego kina twórca „Absolwenta” – sięga od pewnego czasu po znane teatralne teksty, przenosząc je z powodzeniem na ekran. Po sukcesach adaptacji „Wit” („Dowcip”) i „Aniołów w Ameryce” 74-letni reżyser zainteresował się błyskotliwie inteligentną, perwersyjną sztuką Patricka Marbera „Bliżej”. Ta współczesna wersja „Niebezpiecznych związków” została przetłumaczona na 30 języków i kilka lat temu odniosła wielki sukces w Londynie i na Broadwayu. Jej bohaterami są dwie oszalałe z zazdrości młode pary wymieniające się między sobą partnerami. Na – jak pisano – „szachownicy relacji między dwiema kobietami i dwoma mężczyznami” zdrady i skrywane kłamstwa mieszają się ze scenami intymnej bliskości, prowadząc do wyniszczającej wojny. W filmie Nicholsa prześmiewczy, woodyallenowski ton zamienia się często w konwencję poważnego dramatu serio o poranionych ludziach szamoczących się bezsilnie w klatce namiętności, rozumu, biologii i dobrych intencji. W roli upadłej, nadwrażliwej striptizerki, która przez moment staje się obiektem pożądania niedojrzałego pisarza, świetnie sobie radzi nominowana do Oscara Natalie Portman. Nominację dostał też grający pewnego siebie dermatologa Clive Owen. Słabiej natomiast wypada Julia Roberts, występująca tu w charakterze muzy romansujących z nią panów. Rozbrajający uśmiech i szkliste oczy to zdecydowanie za mało, by uwierzyć w inteligencję i silną osobowość postaci, w którą się wciela.

Janusz Wróblewski

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe

Polityka 5.2005 (2489) z dnia 05.02.2005; Kultura; s. 58
Reklama