Archiwum Polityki

Moje, twoje, nasze

Sędziowie mówią o rewolucji. Komornik nie będzie już mógł sięgnąć po majątek wspólny małżonków, jeżeli jeden z nich jest dłużnikiem, a drugi nic nie wiedział o zobowiązaniu lub nie godził się na jego zaciągnięcie. Nowe przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zapewniają rodzinie większą ochronę. Za to na pewno ostrożniejsi będą teraz wierzyciele.

Do tej pory finanse małżeńskie bywały niebezpieczne jak pole minowe. Grażyna B., 35-letnia ekonomistka ze Słupska, od pięciu lat żyje w nerwach, czy do jej drzwi po raz kolejny nie zastuka komornik. – Nikomu czegoś takiego nie życzę – powiada. Od rozwodu minęły trzy lata. Były mąż żyje w nowym związku, tyle że nieformalnym. Ma nowe dziecko. – Nasze odwiedza od czasu do czasu. Jest spokojny, bo jego komornicy nie ciągają. Wiedzą, że szkoda wysiłku, bo on nic nie ma, raz pracuje, raz nie pracuje. Alimentów nie płaci. A ja wciąż muszę biegać po sądach w związku z jego długami.

Nader skrupulatnie przygotowała się do tej rozmowy. Wypisała na kartce wszystkie batalie, które toczy w sądach. Za pana B. wyszła za mąż w 1991 r. W sierpniu 1999 r. ich małżeństwo zaczęło się psuć. W grudniu 2000 r. sąd orzekł rozwód. Ale nim się to stało, na panią B. spadła lawina roszczeń. Pan B. w ramach spółki cywilnej prowadził biznes – hurtownię i kilka sklepów. Do Grażyny B., która w tych interesach nie brała żadnego udziału, najpierw dotarła wieść, że mąż zaciągnął na jej konto kredyt, by kupić samochód dostawczy. Podrobił jej podpis na wniosku kredytowym, kredytu nie płacił. Komornik przyszedł zająć pani B. pobory. A ona pracuje w instytucji, która wymaga nieskazitelności. Wiedziała, że przełożeni nie będą czekać, aż się sprawa wyjaśni. Zatem czym prędzej zdobyła pieniądze, by ułożyć się z komornikiem. Do sądu wniosła sprawę o sfałszowany podpis. Wygrała ją ostatecznie w grudniu 2002 r.

Kiedy wpłacała komornikowi którąś z rat za ów samochód dostawczy, dowiedziała się, że już trzech innych wierzycieli pana B. uzyskało klauzule egzekucyjne na ich wspólny małżeński dorobek. Pani B. przypuszcza, że małżonek wziął od tych ludzi towar i nie zapłacił.

Polityka 5.2005 (2489) z dnia 05.02.2005; Kraj; s. 30
Reklama