Archiwum Polityki

Pogoda dla murarzy

Spór o ulgę mieszkaniową i uproszczenie systemu podatkowego nie jest wyłącznie polską specjalnością. W USA od kilku lat mówi się o wprowadzeniu jednolitej stopy podatkowej (flat tax). Jednym z podstawowych problemów, który będą musieli rozstrzygnąć legislatorzy w Kongresie, jest los niezwykle popularnych wśród Amerykanów ulg od zakupu nieruchomości.

W amerykańskim systemie podatkowym istnieje instytucja ulgi budowlanej, a raczej zwolnień podatkowych po zaciągnięciu kredytu na kupno własnego domu. Można z niej korzystać przez długie lata. Państwo - i to zarówno na szczeblu federalnym jak i stanowym - promuje w ten sposób spełnienie jednego z podstawowych elementów american dream - amerykańskiego marzenia o posiadaniu przez każdą średnio zarabiającą rodzinę własnego domu.

Gdy podczas kampanii prezydenckiej w 1996 r. Steve Forbes - jeden z potencjalnych kandydatów republikanów do Białego Domu - rzucił propozycję wprowadzenia jednolitej federalnej stopy podatkowej, pytanie, co robić z ulgą, padło głośno po raz pierwszy. Wraca ono jak bumerang w Kongresie wraz z kolejnymi koncepcjami zreformowania i uproszczenia amerykańskiego systemu podatkowego.

Amerykańska wersja ulgi mieszkaniowej nie promuje budowy własnego domu przez podatnika, ale jego zakup. Budową zajmuje się bowiem sprawnie działający sektor budowlany, w tym - znani również w Polsce - deweloperzy.

Kupujący dom ma w rozliczeniu z federalnym fiskusem prawo odjęcia od podstawy opodatkowania odsetek płaconych od pożyczki hipotecznej, a także lokalnych podatków gruntowych. Te ostatnie są dość wysokie - utrzymują bowiem nie tylko lokalną policję, ale także szkolnictwo na szczeblu podstawowym i średnim.

System okazał się na tyle funkcjonalny, że przeciętnej rodzinie po wpłaceniu z dołu pierwszej raty (z reguły ok. 20 proc. wartości nieruchomości, choć można nabyć dom wpłacając zaledwie 5 lub 10 proc.) bardziej opłaca się kupić dom na kredyt, niż go wynajmować. Kredytów udzielają chętnie banki komercyjne lub wyspecjalizowane banki hipoteczne - inwestycje mają przecież zabezpieczenie w postaci nieruchomości. Tym biedniejszym pomoże także federalna fundacja Fannie Mae lub jeden z licznych programów stanowych ułatwiających zakup pierwszego domu.

Polityka 51.1998 (2172) z dnia 19.12.1998; Gospodarka; s. 70
Reklama