Podobno zacząłeś czytać i pisać w trzecim roku życia?
A wie pani na czym się uczyłem? Na układance made in ZSRR. Można powiedzieć, na komunistycznych literkach.
Podobno jesteś niebywale zdolny. Jak sam oceniasz swoje zdolności?
W sukcesie zdolności - to jeden procent. Reszta - praca.
Więc ile godzin dziennie pracujesz?
10-11, czasem 13.
Nie czujesz się zmęczony?
A czym? Nauka to przecież czysta przyjemność, z wyjątkiem zajmowania się historią i w ogóle przedmiotami humanistycznymi. Trochę ich nie lubię, ale nie można łapać wszystkich srok za ogon. Prawda?
Chłopcy w twoim wieku lubią kopać piłkę, przepychać się, gonić, boksować się na niby...
Ja nie bardzo lubię takie zajęcia, cóż zrobić.
Sekretarka w twojej szkole powiedziała: biedny ten Tomek, tylko książki i książki. Czujesz się mniej szczęśliwy od innych dzieci?
Czuję się bardzo szczęśliwy. Żyję w zgodzie z samym sobą. Znalazłem hobby, a to najważniejsze w życiu. Najsmutniejsze, co może się przydarzyć człowiekowi, to robić to, czego się nie lubi.
Książki czytać lubisz?
Lubię. Podróżnicze i przygodowe, na przykład Karola Maya. Ograbiłem pewno całą bibliotekę w Kobyłce z takich książek. Czytam w czasie, gdy jadę do szkoły.
Z Kobyłki na Żoliborz? To w szczycie komunikacyjnym półtorej godziny w jedną stronę. W Kobyłce jest przecież jakaś szkoła podstawowa?
Ale ja się tam nie nadawałem. Denerwowałem nauczycieli, rozbijałem im pracę. W końcu w ogóle się na lekcjach nie odzywałem, żeby nikogo nie denerwować.
Nie mogli cię zwolnić z lekcji?
A jakby mi się coś stało?