Archiwum Polityki

Towarzysze, mamy problem

16 października 1978 r. o godz. 19.42 na balkonie Bazyliki św. Piotra pojawił się nowo wybrany papież. Okazał się nim Karol Wojtyła, metropolita krakowski. Z wiadomością do Edwarda Gierka złożonego lumbagiem zadzwonił Stanisław Kania, odpowiedzialny w Biurze Politycznym za stosunki z Kościołem. Zszokowany pierwszy sekretarz miał wykrzyczeć przez telefon: "O rany boskie!".

Gierkowska ekipa przejmująca ster rządów w 1970 r., w sytuacji poważnego kryzysu społecznego, dążyła do ocieplenia stosunków z Kościołem. Edward Gierek zdawał sobie sprawę, że nie osiągnie stabilizacji w kraju bez zagwarantowania ze strony Kościoła przynajmniej neutralnej postawy. Tocząc otwartą wojnę z Kościołem nie mógł również liczyć na profity wynikające z otwarcia na świat. Wreszcie zarówno on, jak i wielu innych członków odnowionego Biura Politycznego wychowało się w rodzinach religijnych (Wojciech Jaruzelski, Jan Szydlak, Andrzej Werblan), co mogło mieć wpływ (aczkolwiek nie musiało) na bardziej trzeźwe spojrzenie na stosunki z Kościołem w kraju, w którym ponad 90 proc. społeczeństwa deklarowało wiarę w Boga.

W Watykanie odebrano sygnał

Już w pierwszych swoich publicznych wystąpieniach w grudniu 1970 r. Edward Gierek i Piotr Jaroszewicz wspomnieli o współdziałaniu wierzących i niewierzących. W Watykanie odebrano ten sygnał. Po wstępnych sondażach z obu stron, w lutym 1971 r. Agostino Casaroli, szef watykańskiej dyplomacji, formalnie wystąpił z inicjatywą podjęcia rozmów z polskim rządem. Ówczesny minister spraw zagranicznych Stefan Jędrychowski przygotował tajną, pilną notatkę dla Biura Politycznego "w sprawie rozpoczęcia rozmów z Watykanem". W jego ocenie podjęcie rozmów mogło "przynieść nam następujące korzyści polityczne":

  • "możemy przez nie komplikować położenie reakcyjnego episkopatu NRF i prawicy CDU/CSU poprzez angażowanie Stolicy Apostolskiej na rzecz poparcia rozwiązań przyjętych przez Brandta [...]
  • przez fakt bezpośrednich dwustronnych negocjacji z Watykanem eliminujemy z nich Wyszyńskiego, odbieramy episkopatowi monopol na kontakty z Sekretariatem Stanu i w ogóle z Kurią Rzymską oraz stwarzamy przesłanki sprzyjające ewolucji stanowiska episkopatu polskiego i przyspieszenia procesu przewartościowania jego postawy politycznej [.

Polityka 41.1998 (2162) z dnia 10.10.1998; Społeczeństwo; s. 76
Reklama