Jej niewiarygodnych rekordów na 100 i 200 metrów nie pobito od dziesięciu lat. W pamięci kibiców zapisała się rzadkiej klasy urodą i nowatorską na stadionie stylizacją postaci: ostry makijaż, kolorowe, kilkucentymetrowe paznokcie i jaskrawy, obcisły, "jednonożny" (one legger) kostium ze spandexu. Dzięki Florence Griffith Joyner damski sport odzyskał seksapil, zagubiony w epoce umięśnionych kobiet robotów z NRD i ZSRR.
W Ameryce była legendą i inspiracją, zwłaszcza dla młodzieży z murzyńskich gett, skąd pochodziła. Po zakończeniu kariery sportowej projektowała modę i pisała książki dla dzieci. I nagle umarła, mając zaledwie 38 lat. Przedwczesna śmierć Flo Jo przywołała dawny cień podejrzeń co do ukrytych źródeł jej sukcesów.
Być może ustalenie przyczyn tej śmierci - wciąż niewyjaśnionej - pomoże rozwikłać zagadkę, czy Flo Jo zażywała środki dopingujące. Początkowo podano, że sprinterka zmarła na zawał serca, ale nazajutrz rodzina zdementowała wiadomość. Florence zasłabła dwa lata temu w samolocie; powodem miał być również atak serca. Szpital, gdzie ją wówczas przewieziono, odmawia informacji, jaką postawiono diagnozę. Na dzień przed zgonem nic go nie zapowiadało - Flo Jo była w pełni zdrowa.
W latach 80. Florence należała do amerykańskiej czołówki, ale mimo srebrnego medalu na olimpiadzie w Los Angeles (gdzie wskutek bojkotu nie było rywalek z bloku sowieckiego), ze swoimi rezultatami nie mieściła się w pierwszej czterdziestce na świecie na 100 m ani w pierwszej dwudziestce na 200 m. W 1988 r. w amerykańskich eliminacjach na igrzyska w Seulu Flo Jo przebiegła setkę w 10,49, bijąc poprzedni rekord świata o 27 setnych sekundy, co w epoce elektronicznego mierzenia czasu nie miało precedensu - poprzednio poprawiano wynik nie więcej niż o 13 setnych. Podobno wysiadł wtedy wiatromierz (wskazywał zero mimo wichury), ale na olimpiadzie Florence znowu zadziwiła wszystkich przerywając taśmę w czasie 10,54. Pobiła tam także rekord na 200 metrów wynikiem 21,34; zdobyła trzy złote medale (dodatkowo w sztafecie 4x100).
Na tej samej olimpiadzie Kanadyjczyk Ben Johnson, zwycięzca męskiej setki, nie przeszedł testu na doping i został ukarany dyskwalifikacją. U Flo Jo nic nie wykryto, ale podejrzenia pozostały.