Archiwum Polityki

W imieniu świata

Międzynarodowe organizacje praw człowieka po raz kolejny donoszą o zbrodniach wojennych. Tym razem ich sprawcami są walczący w Kosowie Serbowie i Albańczycy. Powrócił pomysł powołania sądu międzynarodowego, który zajmowałby się przestępstwami przeciwko ludzkości.

9 grudnia 1948 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło konwencję o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z zaleceniem, aby były sądzone przez międzynarodowy trybunał. Pół wieku trzeba było czekać na sfinalizowanie tej zapowiedzi. Poświęcono jej toczącą się od miesiąca w Rzymie międzynarodową konferencję dyplomatyczną. Zwycięża spuścizna Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze i Tokio, dość skromnie, ale jednak podjęta przez trybunały, powołane niedawno dla osądzenia zbrodni w Bośni i Rwandzie.

Przez ostatnie półwiecze w wyniku 250 konfliktów zbrojnych życie straciło 170 milionów ludzi. "Wielu z nas sądziło, że potworności II wojny światowej - obozy koncentracyjne, okrucieństwo, masowe mordy, holocaust - nigdy już się nie powtórzą. A jednak stało się inaczej w Kambodży, Bośni, Hercegowinie, Rwandzie. Nasze czasy, a szczególnie mijające dziesięciolecie udowodniły, że zdolność człowieka do czynienia zła nie ma granic" - powiedział Kofi Annan, sekretarz generalny ONZ.

Jakie zbrodnie sądzić ma międzynarodowy trybunał? Ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, agresję? Trzy pierwsze nie budzą wątpliwości. Wiadomo na przykład, że zbrodnie przeciwko ludzkości to zabójstwo, przymuszanie do pracy niewolniczej, przesiedlanie, tortury, przemoc seksualna, a zbrodnie wojenne określone są od dziesięcioleci w konwencjach haskich i genewskich (np. niszczenie majątku nie warunkowane koniecznością militarną, zabijanie żołnierzy, którzy złożyli broń, branie zakładników, wykorzystywanie cywilów dla ochrony miejsc wojskowych przed atakami wroga). Ma natomiast swych możnych przeciwników odpowiedzialność karna za agresję. Uważają oni, że precyzyjne jej określenie nie jest możliwe.

Tymczasem już przed 50 laty Trybunał Norymberski, uznając agresję za zbrodnię, wyłożył klarownie istotę rzeczy: "Wszczęcie wojny agresywnej jest nie tylko międzynarodowym przestępstwem, jest to najwyższe międzynarodowe przestępstwo, różniące się jedynie tym, że mieści w sobie skumulowane zło całości".

Polityka 30.1998 (2151) z dnia 25.07.1998; Społeczeństwo; s. 51
Reklama