Archiwum Polityki

Jak nami rządzić. Czy człowiek jest stworzony do demokracji

Nie wdając się w debatę o istocie demokracji, przyznać trzeba, że w historycznych czasach była ona niezwykle rzadkim zjawiskiem – pojawiła się na krótko w starożytnej Grecji i republikańskim Rzymie, by zniknąć na dwa tysiąclecia jako forma organizacji państw nowożytnych. Odradzać się zaczęła na dobre dopiero w XIX-wiecznej Europie.

A jednak hierarchia

Wybitny amerykański politolog Robert Alan Dahl twierdził jeszcze w 1991 r., że w ciągu 75 lat XX w. proporcja krajów praktykujących demokrację nie zmieniła się zanadto i nie przekroczyła 30 proc. (pomimo dwu wojen światowych wygranych w jej obronie). Dahl uznał co prawda siedem lat później aż 61 proc. państw za demokratyczne, lecz nie wszyscy optymizm ten podzielali.

Pogląd innej dwójki amerykańskich badaczy, Alberta Somita i Stevena Petersona, wydaje się o tyle znamienny, że należą oni do nielicznych politologów odwołujących się w swych badaniach do psychologii ewolucyjnej. Twierdzą oni, że tylko nieliczne z krajów, które uzyskały niepodległość w wyniku rozpadu sowieckiego imperium, przypominają zachodnie demokracje. Co więcej, w ich przekonaniu sytuacji takiej należało oczekiwać, ponieważ „mówiąc brutalnie, ewolucja biologiczna naszego gatunku wyposażyła nas we wrodzoną preferencję do życia w hierarchicznie zorganizowanych systemach społecznych i politycznych”. Z kontekstu wynika niedwuznacznie, że hierarchiczna organizacja jest dla tych badaczy równoważna z despotycznym lub przynajmniej autorytarnym rządem. Jesteśmy więc biologicznie przystosowani do tyranii, zaś demokracja – w tych rzadkich przypadkach, kiedy jednak okazuje się zdolna do istnienia – to sztuczny twór naszej kultury.

Ja My Oni „Żyć dobrze z ludźmi" (90022) z dnia 26.08.2009; Poradnik psychologiczny; s. 8
Reklama