Archiwum Polityki

Tańczący w ciemnościach

Kiedy okazało się, że ciągnięcie za nogawki nic nie pomaga, Wacław Wróblewski wpadł na z pozoru niedorzeczny pomysł: nauczę ich tańczyć brajlem. Po kilku lekcjach, na których uczniowie wodzili opuszkami palców po otworach wyciętych w kartonowym opakowaniu po makaronie, widać już było, że pomysł nie jest wcale niedorzeczny, ale genialny. Niewidomi zaczęli tańczyć.

Wróblewski wpadł na pomysł uczenia niewidomych tańca ponad 30 lat temu, ale dopiero niedawno jego metodą zainteresowała się Polska i zagranica. Zajęcia z terapii tańcem dla niewidomych po raz pierwszy znalazły się w tym roku w programie poznańskich Warsztatów Tańca Współczesnego.

Dobry kierunek

– A a 2, b b 5, a a 2, b b 5! – skanduje klaszcząc Wacław Wróblewski, choreograf i ekskierownik zespołu ludowego Cepelia. Kilkunastu cierpliwych przebiera w tym czasie rękami po plastikowych planszach z wytłoczonymi półkulami. Tak wygląda nauka polki. Za chwilę w ruch pójdą nogi, ale na razie żaden z warsztatowiczów nie wstaje z krzesła. Na to przyjdzie czas, kiedy nogi nauczą się zapamiętanego przez ręce kroku.

Polski Teatr Tańca z Poznania zorganizował Warsztaty Tańca Współczesnego po raz ósmy. Głównym organizatorem Warsztatów, na których w tym roku pojawiło się prawie 1600 tańczących, jest Ewa Wycichowska, tancerz, choreograf i szef Polskiego Teatru Tańca Balet Poznański.

Do tej pory na Warsztatach pojawiali się tylko ci wielbiciele tańca, którzy mogli przyglądać się swoim mistrzom. Teraz przyszła kolej również na tych, którzy taniec poznają przez słuch i dotyk.

Pani Wycichowska zawsze powtarzała, że tańczyć każdy może – opowiada Ewa Dziedzic-Szeszuła, choreoterapeuta i rehabilitant niewidomych w Klinice Okulistycznej poznańskiej Akademii Medycznej. – Któregoś dnia zebrałam się na odwagę, poszłam do niej i spytałam, czy to hasło stosuje się również do niewidomych.

Natychmiast powiedziałam „tak” – mówi Wycichowska. – Ucieszyłam się, że niewidomi będą mogli uczyć się tańca na Warsztatach. Na zajęciach byłam zaskoczona tym, jak ci ludzie mają wspaniale ustawione w przestrzeni kierunki i jak świetnie się ruszają.

Polityka 42.2001 (2320) z dnia 20.10.2001; Społeczeństwo; s. 88
Reklama