Archiwum Polityki

Włoszczowa to jest to

Choć od otwarcia stacji Włoszczowa Północ, do której tak walnie przyczynił się minister Przemysław Gosiewski, mija pół roku, to turystyczna atrakcyjność tego nowego przystanku ekspresu Ernest Malinowski nie spada. A nawet rośnie. – Pociąg stał się naszym nieoficjalnym logo – przyznaje Ewa Nowak, zastępca burmistrza. Chwilę wcześniej skończyła rozmowę z ekipą telewizyjną – temat: wykorzystanie symbolu pociągu jako elementu reklamowego włoszczowskich firm. Wizerunek pędzącego ekspresu pojawia się też na oficjalnej stronie internetowej miasta. – Pomijając udogodnienia w transporcie, cieszymy się, że, dzięki hałasowi wokół stacji, o Włoszczowie dowiedziały się osoby, które wcześniej nie potrafiłyby jej wskazać na mapie – dodaje pani wiceburmistrz. Adrianna Chibowska z PKP Intercity potwierdza zainteresowanie stacją wśród podróżnych. – Na ogół żywo reagują, kiedy tylko pociąg zbliża się do Włoszczowy. Faktycznie, półtorej godziny za stolicą pasażerowie ekspresu Warszawa–Kraków wylegają z przedziałów. Trzaskają – najpierw pojedynczo, potem coraz częściej – aparaty fotograficzne w telefonach komórkowych, uwieczniające zabudowania stacji. Według informacji PKP, z wybudowanego we Włoszczowie Północ przystanku miesięcznie korzysta 1100 osób. Jakie z jego walorów rozrywkowych i marketingowych korzyści czerpie miasto – tego jeszcze nie oszacowano.

Cies.

Polityka 14.2007 (2599) z dnia 07.04.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama