Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

• Lech Wałęsa po pobycie w Salt Lake City wystąpił w „Salonie Politycznym” PR III polemizując z jego uczestnikami z lewicy: „Wy macie słowa, a nie macie czynów. No, co się śmiejesz balonie. (...) Już niedługo wasze sukcesy się skończą panie Janik... Nie bierz pan za słówka. Ja miałem pracę dla narodu, a nie wygłupianie się i jeżdżenie po Szwajcariach. Przestańcie cynicznie opowiadać bzdury. Wszystko co mówiliście, 90 proc. to bzdury. Ta demagogia, ten populizm to jest lepperyzm. Oni zniszczą ojczyznę nam. Jeszcze trochę podpalą ojczyznę. Nie można siedzieć obojętnie. Bez zabawy panowie. Tak, pogonię ich”.

• Andrzej Celiński z SLD, minister kultury, pod adresem posła Roberta Luśni z LPR, który stwierdził, że Polacy płacąc podatki w coraz większym stopniu finansują budżet: „Każda brednia może być wypowiedziana w tej Izbie i wobec tej Izby bezkarnie, co dobrze świadczy o naszych standardach wolności słowa, ale gorzej o intelektualnych standardach przynajmniej niektórych posłów”.

• „Gazeta Lubuska” opisuje przygody burmistrza Czerwieńska W. Kwaśniewskiego (SLD). Pan burmistrz siedząc za kierownicą służbowego Daewoo w Szczecinie skosił metalowe barierki odgradzające jezdnię od chodnika. Policjanci stwierdzili, że delikwent ma w organizmie ponad 1 prom. alkoholu. Auto zatrzymano – burmistrza wypuszczono. Ten w towarzystwie trzeźwego znajomego odebrał auto z policyjnego parkingu. Po krótkim czasie wezwano radiowóz do kraksy: Daewoo burmistrza Kwaśniewskiego wjechało w Mercedesa. We krwi kierowcy było już niemal 2 prom. alkoholu. Burmistrz wylądował w izbie wytrzeźwień. Komentarz mieszkańca Czerwieńska: „– Musiał mieć jakieś problemy. Do życia trzeba mieć nie tylko tęgi łeb, ale też mocną głowę”.

Polityka 9.2002 (2339) z dnia 02.03.2002; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama