Archiwum Polityki

Bardzo dużo jedności

Pierwsza rada gabinetowa z udziałem prezydenta i obecnego rządu zmieniła się w manifestację jedności dwóch najważniejszych polityków – Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera. Prezydent poparł strategię gospodarczą rządu i trudno byłoby inaczej, jeżeli firmują ją ministrowie z jego nadania – Marek Belka i Jerzy Hausner. Natomiast zapewnienia o wielkiej, choć szorstkiej przyjaźni obu polityków skłaniają do myśli, że być może konfliktów na linii prezydent–premier jest więcej niż mogłoby się wydawać. – Nie wierzę w żadne wiadomości, dopóki nie zostaną zdementowane – kto wie, czy ta formuła nie ma tu akurat zastosowania.

Dość charakterystyczne, że nic nie powiedziano o kontrowersyjnych pomysłach zmian w służbie zdrowia czy polityce zagranicznej, wyjąwszy kwestie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

W dwa dni po radzie gabinetowej odbyła się konwencja SLD, która też była manifestacją jedności: nowy sekretarz generalny Marek Dyduch nie miał nawet kontrkandydata i wybrany został prawie jednomyślnie. Konwencja nie przyniosła jednak żadnej poważniejszej refleksji nad tym, jaką partią chce być SLD, jakie jest jej ideowe przesłanie, co to znaczy być socjaldemokratą w okresie transformacji i zmierzania do Unii Europejskiej. Wydaje się, że takie SLD nie jest partią na miarę oczekiwań prezydenta, twórcy tej formacji (kto wie, czy to nie kolejny element sporu na linii prezydent–premier), i być może także na miarę wyzwań, jakie niosą nadchodzące czasy.

Polityka 9.2002 (2339) z dnia 02.03.2002; Komentarze; s. 15
Reklama