Archiwum Polityki

„Uwolnić Madonnę!”

Artykuł Jacka Safuty (POLITYKA 47/01) i sposób, w jaki przedstawiono mój obraz „Biczowanie Chrystusa” z 1987 r. jest kary – godny – (poproszę o dyscyplinę). Aby nie pozbawiać dzieła sztuki jego autonomii, nie tłumaczę obrazu, wyjaśniam tylko jako inkryminowany co następuje: Moja praca odnosi się do średniowiecznych przedstawień Biczowania, to co malowano (biblia pauperum) miało ubogim duchem dostarczać wiedzy i satysfakcji, obchodzić ich i przejmować, służyło przeżyciu religijnemu. W przedstawieniu nie ma „Żyda i Araba, katujących i znieważających Chrystusa”. Tam są przedstawieni ludzie biczujący Chrystusa. Oprawca w pasiaku – więzień KL – jest ofiarą postawioną w miejscu oprawcy. Wszyscy stoimy wobec pytania, kto jest bez winy?

Reprezentowanie przez polityków gustu i wrażliwości, w tym religijnej, wyborców jest uzurpacją i bzdurą. Trudno polityków w tym prześcignąć, można im w tym pomóc, tak jak autor artykułu, który nie dowiedział się, że wielu Belgów wiele razy wyrażało opinię na temat mojego obrazu, niekiedy publicznie i były to opinie zróżnicowane, w części negatywne, a tylko incydentalnie bzdurne. Opisany w artykule ksiądz wraz z parafianami, którzy „tolerują” w swoim kościele wystawę „Irreligia”, pozytywnie odbierali „Biczowanie” – wydaje się, że ci Belgowie też wyrażają „opinię Belgów”. Wyraźnie widzę, jak obraz jest stawiany naprzeciw fundamentalizmowi ogłupionych. Większość doniesień to dezorientacja i przedstawianie nieprawdy o wyglądzie prawdy. Doświadczenie podpowiada, że jeszcze wiele się tu może zdarzyć. Aby przybliżyć to, co myślę o sztuce, społeczeństwie i sztuce wobec społeczeństwa, powrócę do biblii pauperum – biblii dla ubogich duchem (błogosławieni ubodzy duchem), a może ubogich duchem i ciałem.

Polityka 1.2002 (2331) z dnia 05.01.2002; Listy; s. 83
Reklama