Archiwum Polityki

„Żyj i pozwól żyć”

Zanim zdecydowałem się na napisanie tego listu, wysłuchałem – przyznaję: nie do końca – kasety z nagraniami zespołu, który „błyskawicznie podbił serca i uszy Polaków (POLITYKA 42/01). Nie mam wątpliwości, że czegoś równie bezwartościowego artystycznie już dawno nie słuchałem. Ale (...) nie o własnym guście ani nawet o gustach specjalistów od kultury i rozrywki chcę tu pisać. Otóż poruszył mnie fakt, iż oboje autorzy w zasadzie nie widzą różnicy między sztuką a kiczem. (...) Oboje autorzy, którzy są przy tym decydentami w sprawach programowych TVP 2, wychodzą ze słusznego skądinąd założenia, że trzeba przecież dać ludziom żyć; nie oszukujmy się więc, że chodzi tu o sztukę wysokiej rangi, tu chodzi o pieniądze. Telewizja, jeszcze bardziej niż radio, ma możliwości kształtowania gustów odbiorców; telewizja publiczna ma wręcz taki obowiązek, a chyba i ambicje. Jestem pracownikiem uniwersyteckim i widzę pewne podobieństwa między wpływaniem na gusty widzów i słuchaczy a prowadzeniem wykładów akademickich. Można zaniżać ich poziom, żeby zrozumieli je również ci mniej lotni (ze stratą dla wybitnych). Można też poprowadzić je na wysokim poziomie, niedostępnym dla przeciętnego studenta, ale jednocześnie na tyle atrakcyjnie, aby go przy tym zainteresować. Najwybitniejsi wykładowcy hołdują zasadzie numer 2. Redaktorzy Dwójki – w moim przekonaniu – wybrali zasadę pierwszą: nie ujawniać wartości sztuki wysokich lotów (również tej „masowej” i „popularnej”) przeciętnemu (statystycznie, nie mentalnie!) telewidzowi i – co gorsza – dodatkowo przekonywać tych pozostałych, że twórczość Ich Troje i im podobnych wykonawców ma jakiekolwiek wartości artystyczne. (...)

Andrzej Śródka

Program II TVP od dawna ma w swoim repertuarze programy rozrywkowe, propagujące polską kulturę.

Polityka 1.2002 (2331) z dnia 05.01.2002; Listy; s. 69
Reklama