Duch obronności w narodzie nie ginie. Przejawem gotowości do podejmowania działań w obronie (szeroko pojętej) jest choćby nazewnictwo niektórych naszych partii. Mamy już Samoobronę RP założoną przez Andrzeja Leppera, Samoobronę Narodu Polskiego powołaną przez Tadeusza Mazanka (byłego członka Samoobrony RP niezadowolonego z niewystarczająco obronnej postawy Leppera) oraz Samoobronę Ruch Społeczny założoną przez Sławomira Izdebskiego i Zbigniewa Witaszka – także byłych członków Samoobrony RP, również niezadowolonych z postawy przewodniczącego tej pierwszej Samoobrony. Do tego stopnia, że hasło inaugurujące działanie Samoobrony RS brzmiało: „Andrzej Lepper musi odejść”. Nic dziwnego, że Lepper poczuł się zagrożony i zmuszony do obrony. Jak podała niedawno „Gazeta Wyborcza”, przewodniczący szykuje się do zlikwidowania Samoobrony RP, a w jej miejsce powstanie Samoobrona AL. Przewodniczący poczuł się na tyle zaszczuty, że zamierza zaniechać obrony Rzeczpospolitej. Tym, którzy jeszcze nie rozszyfrowali skrótu, wyjaśniamy, że nie chodzi o żadną nową Armię Ludową. Pełna nazwa nowo powstającej partii brzmi: Samoobrona Andrzeja Leppera. ARP