Z tekstu Jacka Juliusza Jadackiego (z zawodu semiotyk logiczny i filozof), opublikowanego w „Newsweek Polska” (nr 32), dowiedziałem się, że twierdzenie może być „w tzw. słabej (egzystencjalnej) interpretacji niewątpliwie prawdziwe”. Na czym polega mocna interpretacja, autor nie wyjaśnia. Dowiedziałem się, że w języku publicystycznym słowo „fakt” może oznaczać „fakt hipotetyczny”, a słowo „informacja” – „informacja fałszywa”, że „trzeba naprawdę dużo złej woli”, aby od tekstów publicystycznych oczekiwać dokumentacji dokładniejszej niż sformułowania typu „w opinii wielu badaczy”.
Dowiedziałem się też, że to nie historyk powinien udowodnić, że jakiś fakt miał miejsce, lecz ciężar dowodu spoczywa na czytelniku. Można więc wymyślić sobie, że w 1943 r. w Kirowgradzie odbyły się rozmowy Ribbentropa z Mołotowem, a wątpiący w to czytelnik ma udowodnić, że takich rozmów nie było.
Autor przedstawia się jako fachowiec „w kwestiach metodologicznych”, co stanowić ma wystarczającą kwalifikację, by podjąć się obrony publikowanego w ośmiu kolejnych numerach „Newsweek Polska” tekstu Dariusza Baliszewskiego o śmierci gen. Sikorskiego. O tym zaiste kuriozalnym tekście pisałem w Polityce(nr 31) .
Zazdroszczę J.J. Jadackiemu odwagi wypowiadania się na tematy historyczne, o których wie pewnie tyle co ja o semiotyce logicznej.