W czasach, gdy jedność potrzebna jest nam bardziej niż kiedykolwiek, społeczeństwo rozdarły podziały w kwestii, czy latawiec może być symbolem Polski. Jedna część społeczeństwa twierdzi, że może, bo jest lekki i radosny, dzięki czemu Polska będzie się dobrze kojarzyć cudzoziemcom. Druga część uważa, że nie może, bo jest niepoważny, nie odzwierciedla naszych tysiącletnich dziejów, lata nie wiadomo gdzie, więc cudzoziemcom będzie się Polska kojarzyć niedobrze. Spór rozgorzał za przyczyną agencji reklamowej Corporate Profiles DDB, która na zamówienie MSZ przygotowała logo promocyjne Polski, właśnie w postaci latawca polatującego nad wypisaną chwiejnymi literami nazwą naszego kraju. Rodacy wyrażają krewkie opinie na internetowym forum „Gazety Wyborczej” i spodziewać się należy, że spór będzie się zaogniał, jak zwykle, gdy Polacy wadzą się o symbole. Wystarczy przypomnieć, ile nerwów nas kosztowała korona dla orła. Może propozycja, by godłem promocyjnym był latawiec w koronie, stanowiłaby jakieś kompromisowe rozwiązanie?