„Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką” – spory szyld takiej treści zawisł niedawno nad pomieszczeniem dawnego sklepu z drewnianą sztukaterią na warszawskim Mokotowie. W pomieszczeniu toczą się prace nad imienną listą „możliwie wszystkich obywateli polskich”, w latach 1939–1945 zamordowanych lub represjonowanych pod okupacją niemiecką. To część wspólnego programu resortu kultury i IPN, realizowanego przez Ośrodek Karta. Dagmara Mańka z Ośrodka, sekretarz programu, mówi, że prace toczą się dwuetapowo: – Próbujemy zebrać w jednej elektronicznej bazie informacje porozrzucane w różnych miejscach. Równocześnie toczą się kwerendy archiwalne ze źródeł, które do tej pory nie były badane. Informatycy i dokumentaliści nadają materiałom formę umożliwiającą zamieszczenie w Internecie (www.straty.pl) nazwisk i innych danych identyfikujących ofiary – wraz z odnośnikiem, gdzie można znaleźć dokładniejsze wiadomości na ich temat. Na razie nazwisk w zbiorze jest 500 tys. – Część osób przynosi do nas kwestionariusze wraz z dokumentami potwierdzającymi represje. Czasem po prostu podają nazwiska. W przyszłości zamierzamy sprawdzać te wiadomości w innych źródłach – zapowiada Mańka. Jaki jest powód wywieszenia tak spektakularnego szyldu nad biurem programu? – Nie kryje się za tym żadne drugie dno – zapewnia Dagmara Mańka. – Po prostu zagospodarowaliśmy miejsce na szyld.