21 sierpnia w Moskwie, podczas porannego spaceru z psem w parku, zastrzelony został Władimir Gołowlow (45 lat), deputowany z Czelabińska, gdzie wcześniej kierował prywatyzacją. Z tamtego okresu pochodzą zarzuty o korupcję i poważne nadużycia Gołowlowa i innych, którym jego zniknięcie mogło być na rękę. Do parlamentu trafił z ramienia Sojuszu Sił Prawicy, z którego następnie odszedł, by założyć radykalnie opozycyjną Liberalną Rosję, która posądza Kreml i prezydenta Putina o wszystko co najgorsze. Gołowlow działał w szarej strefie, na styku interesów ekonomicznych i politycznych, gdzie granica pomiędzy tym co legalne i przestępcze, publiczne i prywatne jest zarośnięta przez dżunglę. Motywy zabójstwa mogą być różne: finansowe z czasów prywatyzacji, prywatne lub polityczne, co – niestety – nie jest w Rosji zaskakujące. W 1998 r. zastrzelona została w Petersburgu Galina Starowojtowa z Demokratycznej Rosji, pod Moskwą zabity został gen. Lew Rochlin, b. dowódca wojsk rosyjskich w Czeczenii, dwa lata wcześniej zginął w zamachu Siergiej Skoroczkin, a w innym zamachu ranny został deputowany Siergiej Markidonow.