Słuchacz radia TOK FM poskarżył się Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, że dziennikarze prowadzący satyryczną audycję „Woobie doobie” nie pozwolili mu wypowiedzieć się na antenie, bo uznali, iż poprzednie jego opinie miały charakter „szowinistyczny” i „graniczyły z faszyzmem”. Nowa przewodnicząca KRRiTV Elżbieta Kruk w przesłanym do TOK FM piśmie stwierdza, że analiza nie potwierdziła, by słuchacz głosił takie poglądy. Orzeka też, że żartując z poglądów słuchacza na temat dopuszczalności seksu przedmałżeńskiego „redaktorzy w sposób lekceważący odnosili się do nauki Kościoła oraz osób, które stanęły w jego obronie”. Przewodnicząca podsumowuje: „Wolność prasy nie jest bezwarunkowa. Winna ona służyć podstawowemu zadaniu, jakim jest dostarczanie obywatelom rzetelnej informacji w warunkach ochrony dóbr osobistych i dialogu społecznego (...). Są to uniwersalne zasady etyki, stanowiące podstawę chrześcijańskiego systemu wartości, przyjętego w porządku konstytucyjnym Rzeczypospolitej Polskiej”. I żąda od kierownictwa TOK FM „bezwarunkowego wyeliminowania w przyszłości tego typu nadużyć”.
Prof. Wiktor Osiatyński, konstytucjonalista, komentuje: – By użyć stylu pani Kruk: w porządku konstytucyjnym RP nie jest przyjęty chrześcijański system wartości. Konstytucja jest aktem wszystkich obywateli, a nie tylko tych wierzących. W preambule wspomina się nie tylko o chrześcijańskim dziedzictwie narodu, ale i o innych tradycjach, nie dając przewagi żadnemu z systemów aksjologicznych. Tym samym ustawa zasadnicza nie ogranicza praw i granic dialogu do wartości chrześcijańskich. Ponadto prywatne rozgłośnie i telewizje – w przeciwieństwie do publicznych – wcale nie muszą zachowywać obiektywizmu.