Archiwum Polityki

Złota jesień na szaro

Przyszli emeryci, którym w drugim filarze obiecywano złotą jesień nad ciepłym morzem, dziś bombardowani są informacjami, że na starość standard ich życia gwałtownie się obniży. Najbardziej wystraszone są kobiety, albowiem żyją dłużej, ale składki płacą krócej niż mężczyźni. Dlaczego może – bo wcale nie musi – być tak źle, jak straszy NIK czy UNFE, skoro miało być lepiej?

W swoim raporcie Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi wyliczył, że 65-letni mężczyzna będzie miał szansę na emeryturę w wysokości zaledwie 43 proc. ostatnich zarobków, zaś 60-letnia kobieta już tylko na 30 proc. ostatniej pensji. W obecnym systemie obie płcie mogą liczyć na 60 proc., przy czym relatywnie korzystniejsze świadczenie uzyskają osoby najgorzej zarabiające. Głównym, choć nie jedynym, winowajcą tego stanu rzeczy będą – zdaniem UNFE – otwarte fundusze emerytalne, które rocznie zarabiają dla swych członków zaledwie 4,5 proc.

Te wyliczenia do białości rozgrzały zarządy powszechnych towarzystw emerytalnych, a także rząd. Krytycy przedstawionych przez UNFE szacunków słusznie zauważają, że o wynikach OFE w ciągu 30 czy 40 lat z pewnością nie przesądzają dwa pierwsze lata funkcjonowania, w których funduszom przekazano o wiele mniej z emerytalnych składek, niż im się należało, zaś koszty – także z winy niesprawnego systemu komputerowego w ZUS – poniosły o wiele wyższe.

Mają też wiele słusznych pretensji do samego UNFE (od 1 kwietnia przestaje istnieć), który – kierując się źle rozumianą troską o interes klientów funduszy emerytalnych – blokował (i czyni to nadal) łączenie funduszy. Konkurencję lepiej zapewni sześć czy siedem dużych firm niż trzy wielkie i kilkanaście malutkich. Łączenie się OFE daje też szanse na obniżkę kosztów ich funkcjonowania, które na razie są bardzo wysokie.

W szczegóły symulacji UNFE zagłębiać się nie warto, ponieważ – jak twierdzi Marek Góra, współtwórca reformy emerytalnej – szanse na to, że stworzony przez urząd ranking funduszy za 30 lat będzie taki sam, są równe zeru. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy spać spokojnie. Lista zagrożeń, które mogą spowodować, że nawet osoby dziś dobrze zarabiające pogrążą się na starość w ubóstwie, jest bowiem długa.

Polityka 11.2002 (2341) z dnia 16.03.2002; Kraj; s. 28
Reklama