Jan Nowak-Jeziorański
b. dyrektor Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa:
„–...Musimy zabiegać o wejście do Unii. Gdyby Polska została odizolowana od największego na świecie rynku zbytu, 300-milionowego zwartego bloku, straciłaby swoją niepodległość.
– Dlaczego? Przeciwnicy integracji europejskiej mówią, że to właśnie wejście do Unii jest zagrożeniem niepodległości...
– To olbrzymie nieporozumienie. Wręcz przeciwnie: niepodległość będzie zagrożona wtedy, jeśli Polska stanie się przedmiotem, a nie podmiotem decyzji Unii. Unia to olbrzym, liczący ponad 300 milionów ludności, który mógłby dyktować nam warunki wymiany handlowej i niewiele mielibyśmy wtedy do powiedzenia. Z chwilą, kiedy Polska stanie się członkiem Unii, będzie współdecydować o jej polityce. Możemy nawet niekorzystne dla nas propozycje wetować. Jeśli do Unii nie wejdziemy, skażemy się na permanentny pobyt w zakładzie dla ubogich narodów. Będziemy coraz bardziej pozostawać za Europą w tyle. Polska poza Unią będzie krajem upośledzonym, co może wzbudzić ogromne pokusy ze strony naszego wschodniego sąsiada”.
(W rozmowie z Anną Szymańską, „Dziennik Polski”, 26 IV)
Jarosław Kaczyński
lider PiS:
„– Co pan sądzi o pomyśle likwidacji Senatu?
– Źle sądzę. Senat, po pierwsze, naprawia liczne ustawy, a po drugie, jest częścią polskiej tradycji. Wreszcie, po trzecie, ta tradycja jest jakby umocniona przez referendum z 1946 r. Likwidować Senat to znaczy wpisywać się w tradycję PRL-owską, PPR-owską. To jest pomysł nie tylko zły. To jest pomysł haniebny”.
(W rozmowie z Mieczysławem Nyczkiem, „Nowiny”, 10 IV)
Józef Augustyniak
prezes Lubuskiego Stowarzyszenia Sołtysów, sołtys Słonego:
„– Czy sołtys chce do Unii?