Archiwum Polityki

Mniej pomyłek w zeznaniach

30 kwietnia minął termin składania dorocznych indywidualnych zeznań podatkowych. Większość z nas uczyniła to w terminie i bez większych kłopotów. Rutyna (właśnie mija 10 rok treningów) robi swoje. Urzędnicy skarbowi przyznają, że coraz mniej jest przeoczeń i ewidentnych pomyłek, a stopniowa likwidacja wielu ulg podatkowych też ułatwia zadanie. Ministerstwo Finansów szacuje, że w tym roku wpływy z podatków od dochodów osobistych przekroczą 26,5 mld zł. W minionym było to niecałe 23,4 mld. Szykowane właśnie przez rząd zmiany w systemie podatkowym dają gwarancję, że obciążenia fiskalne klasy średniej w 2003 r. znowu wzrosną. Tymczasem z sondażu Estymatora wynika, że w społeczeństwie stopniowo rośnie poparcie dla systemu podatku liniowego. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to za trzy lata liczba zwolenników i przeciwników podatku progresywnego ulegnie zrównaniu. Już teraz dwie trzecie Polaków uważa, że podatki są „zdecydowanie za wysokie”. Fakt, iż Marek Belka, minister finansów, rozliczając PIT za 2001 r. sam zapłacił podatek osobisty rzędu 100 tys. zł (dochody sprzed objęcia rządowej posady), jest mimo wszystko niewielkim pocieszeniem.

Polityka 19.2002 (2349) z dnia 11.05.2002; Gospodarka; s. 56
Reklama